Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Marsz Niepodległości i paradoks tolerancji

2017-11-14 3:00

Zapraszasz na Święto Niepodległości neonazistów i skrajnych nacjonalistów z zagranicy i mówisz, że z faszyzmem nie masz nic wspólnego. Organizujesz marsz, na którego czele pojawiają się wielkie transparenty z ksenofobicznymi i rasistowskimi hasłami okraszone krzyżami celtyckimi - symbolem neonazistów i wielbicieli prymatu białej rasy - ale obrażasz się, że ludzie nie chcą dostrzec, że to przecież piknik rodzinny, a nie impreza faszyzujących środowisk.

Twierdzisz, że nie jesteś rasistą, ale sam się do niego przyznajesz, twierdząc, że jesteś rasowym separatystą. Skandujesz pełne nienawiści hasła, ale uważasz, że to margines i prowokacja. Doprawdy, ile by się narodowcy gimnastykowali, nie ukryją, że pod przykrywką patriotyzmu Marsz Niepodległości skrywa słabo maskowany skrajny nacjonalizm.

Narodowcy pragną uchodzić za normalnych umiarkowanych polityków, ale spod dobrze skrojonych garniturów zawsze w końcu wystaje piaskowy mundur organizacji skrajnie prawicowych, a wyćwiczone gesty zawsze przegrywają z prostującą się na widok odpalanych rac ręką gotową do hajlowania. Z naturą nie wygrasz. Możesz szukać alibi w zwykłych zrównoważonych prawicowcach, dla których Marsz Niepodległości to okazja do manifestacji swojego patriotyzmu, ale i tak w jego sercu kryje się radykalnie nacjonalistyczna ideologia, dla której nie powinno być miejsca w przestrzeni publicznej. Zwłaszcza w kraju takim jak Polska, gdzie - niesłychane, że trzeba o tym ciągle przypominać - skrajni nacjonaliści wymordowali kilka milionów ludzi. Kiedyś po ulicach polskich miast paradowali hajlujący naziści, dziś robią to "młodzi patrioci" ze skrajnej prawicy, i to z błogosławieństwem władz, które, jak Mariusz Błaszczak, nie dostrzegają ponurej ironii tego obrazka.

Austriacki filozof Karl Popper pisał kiedyś o paradoksie tolerancji - jeśli społeczeństwo będzie bezgranicznie tolerancyjne, zniszczą je w końcu środowiska, które tolerancję zwalczają. Aby zachować tę wartość, przekonywał Popper, nie wolno mieć dla nich wyrozumiałości. Nawet jeśli to, jak nasi narodowcy, zwykłe klauny, które jak eksponat z muzeum skompromitowanych idei politycznych raz do roku wychodzą na ulice, by o sobie przypomnieć.

POLECAMY:

Poseł PiS do dziennikarza: A jest Pan pewien, że trzy osoby nie przeżyły katastrofy smoleńskiej?

Jest decyzja premier Beaty Szydło o zakazie handlu w niedzielę

Kaczyński nie chciał świętować z Dudą