Bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej: Żądamy międzynarodowego śledztwa!

2015-04-09 4:00

Jeśli przez pięć lat państwo polskie sobie z tym nie poradziło, jedyna szansa w ekspertach międzynarodowych! - twierdzą bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. wdowa po dowódcy sił powietrznych Ewa Błasik (52 l.), córka dawnego koordynatora ds. służb specjalnych Małgorzata Wasserman (37 l.). I domagają się powołania zagranicznej komisji, która przeprowadzi śledztwo od nowa!

Oburzenie kobiet wywołało opublikowanie przez RMF.FM nowej, poszerzonej wersji stenogramów rozmów z pokładu prezydenckiego tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem. Wynika z nich m.in., że do końca lotu w kabinie pilotów obecny był dowódca sił powietrznych gen. Andrzej Błasik (?48 l.). - Jest mi wstyd za polską prokuraturę. Pan Artymowicz, odpowiedzialny za tę nową ekspertyzę, jest człowiekiem nieuczciwym. Mój mąż nie ingerował w pracę pilotów, to insynuacje! Byłam świadkiem jego podróży powietrznych i to jest niemożliwe. Ja nie rozpoznałam głosu mojego męża - tłumaczyła wczoraj żona zmarłego generała. Twierdzi też, że publikacja stenogramów ma na celu zrzucenie odpowiedzialności za katastrofę na jej męża. - Kiedy w końcu skończy się ten cyrk? Kiedy te tezy przestaną funkcjonować? Mój Andrzej całe życie stawał w obronie lotników - mówiła Ewa Błasik. I podkreśla, że jej zdaniem do katastrofy nie doszło wskutek błędów pilotów czy złych warunków atmosferycznych. - Nie mogę okłamywać sama siebie. Czuję, że w Smoleńsku działały osoby trzecie - powiedziała na zakończenie spotkania z dziennikarzami.

Zobacz też: Mama kpt. Arkadiusza Protasiuka: Mój syn jest niewinny, został kozłem ofiarnym!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki