Okazało się, że plany podróżnych, którzy chcieli wylecieć przed nowym rokiem mogą nie dojść do skutku ok. 8:45, gdy rozpoczęto ewakuację pasażerów z terminalu lotniska. Jak poinformował jeden z z nich: - Od innych osób, które znajdowały się na lotnisku dowiedziałem się, że podobno ktoś zadzwonił i groził, że podłożył bombę. Ok. 8.45 kazano wszystkim wyjść na zewnątrz. Na miejscu była już Policja i Straż Pożarna.
Rzecznik prasowy lotniska, Magdalena Bojarska lakonicznie przyznała, że ewakuacja lotniska rozpoczęła się ,,ze względów bezpieczeństwa". Pasażerowie najpierw czekali na płycie lotniska, a następnie autobusami zostali przewiezieni do hangaru. Pozostaną tam do czasu wyjaśnienie sytuacji z niebezpiecznym ładunkiem.
Lotniskowa Straż Pożarna z Modlina przyznała, że na terenie lotniska pozostawiony został tajemniczy bagaż. Ponadto otrzymano telefon o podłożonej bombie. Jak tłumaczy ktp Mariusz Kwaśniewski ze Straży Pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim: - Zgodnie z procedurami zostały zadysponowane konkretne służby: Staż Pożarna, Policja, Pogotowie Ratunkowe oraz Straż Graniczna. W tym momencie po ewakuacji pasażerów i pracowników, prowadzone są działania operacyjne prowadzone przez pirotechników ze Straży Granicznej. Poza zakończeniu tych działań, jeżeli wykluczone zostaną wszystkie symptomy i będzie pewność, że jest bezpiecznie, wszyscy wrócą do swoich zajęć.
Po godzinie 10 władze lotniska ostatecznie, po rozmowie ze strażakami, odwołali alarm. Rzecznik lotniska potwierdził: - Alarm już się zakończył. Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację o zagrożeniu bombowym. Następnie Straż Graniczna sprawdziła terminal i odwołała alarm. Informacja o ładunkach wybuchowych okazała się na szczęście nieprawdziwa. Obecnie ruch jest przywracany a pracownicy wracają do swoich zajęć.
Alarm na @WMI_Airport odwołany pic.twitter.com/AuGBRO33M1
— Mateusz Szymański (@Mat_Szymanski) grudzień 30, 2015
Zobacz także: W środę pogrzeb ojca Jana Góry w Poznaniu!