Skąd zjawił się na probostwie kogut? Tego nie wie nikt. - Może dał nogę z jakiegoś gospodarstwa? Albo uciekł z pobliskiego targu? - rozmyślają parafianie. Jedno jest pewne: polubił zalesiony skwer między kościołem a plebanią i w?nosie ma ludzkie zwyczaje.
Kogut pieje i nie daje spać!
W dzień kogut myśli sobie, że jest. pawiem. Dumnie maszeruje przed drzwiami kościoła i szuka podziwu. Ale gdy tylko ktoś się nim zainteresuje, daje drapaka na drzewo. W nocy zaś wstępuje w niego prawdziwy diabeł. Wskakuje na najwyższe gałęzie świerku przy plebanii i kierując dziób w stronę mieszkań księdza. pieje. - Regularnie, co godzinę. Naprawdę nie da się spać przez tego piekielnego ptaka - żartuje ksiądz Zbigniew, który nie jest w stanie pojąć koguciej logiki. Nietypowy gość nieźle namącił na plebanii. Wszyscy mówią tylko o wrednym ptaszysku. Proboszcz martwi się tylko, że kogutowi w końcu ktoś zrobi krzywdę. - Ale chyba nikt nie da rady go stąd wykurzyć, bo nie można go złapać - mówi proboszcz i liczy, że może kogut w końcu się dostosuje i przestanie zakłócać ciszę nocną.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Napalony kogut zapłacił życiem za seksualne igraszki! "Nie zapłacę sąsiadowi za koguta erotoman"