Lasek podkreślił, że "każdy wybuch jest związany ze specyficznymi oddziaływaniami". - To mogą być nadtopienia, bo temperatura w momencie wybuchu dochodzi do kilku tysięcy stopni. Takich nadtopień nie stwierdzono. Zapis rejestratora parametrów lotu nie wykazał żadnego wzrostu ciśnienia, co nie wskazuje na jakiekolwiek rozszczelnienie kabiny. Zapis rejetratora głosu nie nagrał odgłosu wybuchu - zapewnił Maciej Lasek.
>>> Katastrofa smoleńska: Śledczy ujawnili wyniki analiz. Na wraku tupolewa był trotyl?
- Gdyby trotyl wybuchł w kabinie to musiałaby nastąpić dehermetyzacja kadłuba samolotu. Jeśli nastąpiłaby dehermatyzacja, to nastąpiłaby zmiana ciśnienia. Nie ma tej wielkości wybuchu, który nie odcisnąłby jakiegoś śladu w rejestratorze - dodał. Lasek podkreślił, że na razie nie wystąpiły "żadne nowe dowody i fakty, które mogłyby wskazywać choćby na potrzebę rozważenia wznowienia badania" i prac komisji.
Pytany czy rosyjski MAK, który też badał katastrofę tupolewa jest w jego ocenie instytucją wiarygodną, Lasek powiedział: - Z jednej strony MAK jest poddawany audytom i nie widziałem wyników tego audytu, które by wskazywały, że jest to organizacja niewiarygodna - powiedział. Zaznaczył jednak, że polska strona ma "sporo uwag do raportu MAK". - Uważam, że można było to badanie przeprowadzić lepiej - ocenił.
Trotyl na tupolewie
Na przełomie września i października zeszłego roku w Smoleńsku polscy śledczy i biegli zabezpieczyli do specjalistycznych badań laboratoryjnych ponad 250 różnego rodzaju próbek - wymazów, próbek gleby i wycinków materiałów z wraku. Ich badaniem zajmowało się Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie. Sprawa obecności środków wybuchowych na szczątkach tupolewa stała się głośna w październiku ubiegłego roku. "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy podczas badania wraku znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa wskazywała wtedy, że choć napis TNT wyświetlił się na detektorze używanym przez ekspertów podczas pobierania próbek z wraku, nie jest to równoznaczne ze stwierdzeniem obecności trotylu.