Afera Durczoka. Michał Majewski z WPROST: To było PRZESADZONE. Nie mamy doświadczenia w tego typu materiałach

2015-02-24 19:30

Michał Majewski z Wprost w studiu Polsat News przyznał się do tego, że część zdjęć opublikowanych w tygodniku była "przesadzona", a sami dziennikarze Wprost "nie mają doświadczenia w tego typu materiałach".

Gośćmi w programie To Był Dzień na Polsat News był naczelny Super Expressu Sławomir Jastrzębowski oraz Michał Majewski, współautor artykułu o Kamilu Durczoku, który ukazał się we Wprost. Dyskusja dotyczyła trzech kontrowersyjnych materiałów Wprost: pierwszy był o molestowaniu pracownicy jednej ze stacji telewizyjnej (nie padły tu żadne nazwiska, nazwy mediów), w drugim - Wprost zestawił Durczoka z mieszkaniem Elżbiety W., w mieszkaniu której znaleziono śladowe ilości narkotyków. W trzecim artykule padło konkretne oskarżenie ze strony tygodnika: To Durczok molestował. W artykule nie padły jednak żadne nazwiska ofiar, relacja jest anonimowa.

Jednym z wątków dyskusji w programie To Był Dzień była druga głośna publikacja Wprost. Dziennikarka Magda Sakowska zadała pytanie Michałowi Majewskiemu: - Dlaczego nie skupiliście się na białym proszku? Co nas to obchodzi, jakich gadżetów do życia seksualnego używa znany człowiek? Gadżetów, które nie są zabronione - padło pytanie. Majewski odpowiedział - Do jednej rzeczy muszę się przyznać. Wydaje mi się, że opublikowaliśmy o jedno albo o dwa zdjęcia za dużo, z tej sypialni, tak. To było przesadzone - powiedział Majewski, po czym zaczął się usprawiedliwiać - Nie mamy doświadczenia w tym, w tego typu materiałach - dokończył dziennikarz Wprost.

Zobacz też: WPROST atakuje Kamila Durczoka. Szef "Faktów" TVN oskarżany o molestowanie!

Więcej o MICHALE MAJEWSKIM: Michał Majewski. Kim jest dziennikarz, który pogrążył Kamila Durczoka?

Koniecznie przeczytaj: Obrońca Kamila Durczoka mecenas Jacek Dubois: Większość zarzutów jest nieprawdziwa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki