Najkrótsza noc w roku przypada na przełom 21 i 22 czerwca. Przez wieki była hucznie fetowana jako święto miłości, płodności, słońca i księżyca. Była ukłonem przed mocą żywiołów ognia i wody. Stąd rozpalanie rytualnych ognisk czy nagie kąpiele w jeziorze. Była to też noc miłosnych wróżb. Dziewczęta wrzucały do rzek wianki z zapalonymi świecami. Jeśli wianek został wyłowiony przez kawalera, oznaczało to szybkie zamążpójście. Z kolei jego zatonięcie lub spalenie wieszczyły staropanieństwo. Wierzyć nie wierzyć, zabawić się warto.
Piękna Klaudia (19 l.) z Wrocławia wie, jak przywabić do siebie miłość. Wzorem dawnych Słowian nie zamierza przespać w łóżku nocy letniego przesilenia. Wypluska się w chłodnej wodzie, powróży z kwiatów rumianku, pobiegnie boso po zroszonej trawie. - Wierzę, że noc kupały przyniesie mi szczęście - mówi dziewczyna.
Czytaj: Wieloryb zawinął do Gdyni