Pirat drogowy ZABIŁ 14-latkę. Świadkowie chcieli go zlinczować

2016-07-04 15:22

Kiedy w miniony piątek, 1 lipca kierowca sportowej hondy śmiertelnie potrącił 14-letnią dziewczynkę na skrzyżowaniu ulic Kijowskiej i Targowej w Warszawie, świadkowie zdarzenia wyciągnęli go z auta i chcieli na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość. Powstrzymało ich pogotowie, które przybyło na miejsce zdarzenia.

Do tragicznego wypadku doszło w piątek, 1 lipca w Warszawie. Kierowca rozpędzonej hondy przy skrzyżowaniu ulicy Targowej i Kijowskiej potrącił 14-letnią dziewczynę. Siła uderzenia była tak duże, że jak podaje serwis gazeta.pl ciało nastolatki przeleciało aż 30 metrów dalej. Świadkowie zdarzenia natychmiast podbiegli do samochodu. Niektórzy z nich chcieli wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę i wyciągnęli pirata drogowego z auta. Uratowała go ekipa pogotowia ratunkowego, która po chwili zjawiła się na miejscu. Niestety nie udało się uratować życia 14-latki. Okoliczności tego zdarzenia bada policja pod nadzorem prokuratury. Z pierwszych doniesień świadków wynika, że dziewczynka wtargnęła na jezdnię. Według ustaleń reporterów serwisu tvnwarszawa.tvn24.pl, kierowcą Hondy był 26-letni Kamil G z Warszawy. Mężczyzna miał już problemy z prawem.

Zobacz: Pirat recydywista zabił Klaudię. Kamil G. ze sportowej Hondy trafił do aresztu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki