Po 50 latach odzyskał czaszkę ojca. W końcu skończysz swą ziemską tułaczkę, tato

2015-02-03 9:38

To były parszywe, okrutne czasy... Józef Franczak (45 l.) ps. Lalek nie złożył broni po zakończeniu II wojny światowej i ukrywając się przez kilkanaście lat, napsuł wiele krwi komunistom. Ubekom nie wystarczyło, że w 1963 roku zabili go podczas zasadzki. Kazali pochować go w bezimiennej mogile bez głowy! Czaszkę bohatera niedawno odnaleźli śledczy lubelskiego IPN. - Po kilkudziesięciu latach od śmierci skończysz swą ziemską tułaczkę, tato - Marek Franczak (57 l.), syn legendarnego "Lalka", marzył, aby w końcu wypowiedzieć te słowa przed grobem ojca.

Jak się okazało, czaszka "Lalka" przez lata służyła jako pomoc naukowa studentom Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. - Na podstawie analizy antropologicznej i odontologicznej biegli stwierdzili pełną zgodność cech budowy badanej czaszki z twarzą Józefa Franczaka - nie ma wątpliwości prok. Jacek Nowakowski z lubelskiego IPN."Lalek" albo "Laluś" jak też był nazywany, żołnierz AK w czasie wojny wcielony do Wojska Polskiego, widział, jak komuniści mordują AK-owców. Choć mógł uciec do Szwecji, został w kraju i walczył o wolną Polskę, organizując po 1945 roku podziemie antykomunistyczne. Ukrywał się w okolicach swych rodzinnych Piask pod Lublinem.

- Poświęcił swoje szczęście i rodzinę - pan Marek przypomina sobie ostatnie spotkanie z ojcem, który wyszedł na skraj lasu na spotkanie 5-letniemu wtedy synkowi. Długo na niego patrzył i zniknął wśród drzew.

Na początku lat 60. był już numerem 1 na liście poszukiwanych przez UB. Zginął podczas zasadzki zorganizowanej w październiku 1963 roku w Majdanie Kozic Górnych. Usłużnym ubekom prokurator rejonowy nakazał oddzielić głowę od ciała. Oficjalnie po to, aby zbadać uzębienie Lalka i w ten sposób natrafić na ślad dentysty, który mu pomagał.

Sprawdź: Ksiądz Irek pozostawił po sobie MILIONY. Kto dostanie spadek?

- Myślę, że chcieli go dodatkowo pohańbić. Nawet oni wiedzieli przecież, jaką uwagę przywiązywał do wyglądu. Nawet wychodząc z lasu, był zawsze czysty i starannie ogolony! - Marek Franczak tłumaczy przy okazji, skąd wziął się pseudonim partyzanta.

Dzięki staraniom pana Marka bezgłowy szkielet "Lalka" w latach 80. trafił do rodzinnej mogiły w Piaskach. Pod koniec lutego trafi tam też czaszka.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki