Parafianie ze Śremu mieli bardzo dobre intencje - chcieli sprowadzić uchodźców i pomóc im odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pięcioosobowa rodzina otrzymała nawet nowe mieszkanie w Spółdzielni Mieszkaniowej. - Przyjęliśmy pięcioosobową rodzinę, z trójką dzieci. Zakwaterowaliśmy ich w mieszkaniu w bloku Spółdzielni Mieszkaniowej. Daliśmy wikt i opierunek. Dzieci miały zapewnioną naukę w szkole katolickiej. Z kolei dla rodziców mieliśmy oferty pracy. Dziś już nie ma znaczenia, gdzie i jakie. Naprawdę zagwarantowaliśmy im wszystko. Internet, telewizor, nawet rowery dostali. Wyglądało na to, że się u nas dobrze czują - powiedział portalowi na.temat.pl ksiądz z parafii Najświętszego Serca Jezusa Chrystusa. Jednak w nocy 7 września rodzina uciekła z Polski do Niemiec, wcześniej nikogo nie informując. Mieszkańcy Śremu byli zbulwersowani tą sytuacją. - Jestem Polką, matką trójki dzieci i Państwo nie daje mi większego mieszkania - muszę wziąć kredyt- jedyna pomoc to program "Rodzina na swoim", nie daje mi socjalnego - bo przekraczam próg o kilka złotych - w porównaniu z tym, co mają otrzymać "uchodźcy". Kto wie, jak trudno matce trójki dzieci znaleźć dobrą pracę? Zresztą to oni powinni się dopasować do nas, do naszej kultury a nie my! I tyle na temat. Gdyby w tym przypadku było referendum, to frekwencja byłaby powyżej 50%. Nie jestem przeciwko pomocy, ale niech ta pomoc będzie racjonalna - skomentowała jedna z mieszkanek miasta na Facebooku.
Zobacz również: Ministerstwo Pracy otwarte na uchodźców. W Polsce będą mogli legalnie pracować
Sprawdź koniecznie: Polski nie stać na przyjęcie uchodźców? UE daje na jednego 10 tys. euro
Nawet nie zdążyli nas ubogacić. https://t.co/uCjpQrHHnU
— Marek Magierowski (@mmagierowski) wrzesień 10, 2015