Zasiadający w Sejmie posłowie emeryci nie wiedzą, jak żyją i jakie mają problemy ich zwykli rówieśnicy. I trudno się im dziwić, skoro oprócz kilkutysięcznej emerytury mają jeszcze poselskie uposażenie i dietę do dyspozycji! Doskonałym przykładem jest wiceprzewodnicząca klubu Platformy Obywatelskiej Bożena Bukiewicz (63 l.). Jak bowiem twierdzi, ze swoich skromnych świadczeń zwykli emeryci powinni być w stanie prowadzić naprawdę ciekawe życie. - Uprawiają nordic walking (.). Śpiewają, malują, rzeźbią - opowiada posłanka, która sama pobiera emeryturę. Tylko, jak wynika z jej ostatniego oświadczenia majątkowego, może liczyć na około 2 tys. zł miesięcznie oraz dodatkowe prawie 14 tys. zł w postaci uposażenia i diety poselskiej!
Zobacz: Emerytury górników? Jakie emerytury dostają górnicy? BIEDA? Na pewno NIE!
Tymczasem z aktywności polscy seniorzy najczęściej uprawiają wystawanie w kolejkach do lekarzy lub długie wyprawy w poszukiwaniu tanich produktów. A jak wynika z danych GUS, przeciętny emeryt dysponuje miesięcznie około 1400 zł, z czego utrzymanie gospodarstwa domowego pochłania aż 85 proc. tej sumy!
Ale i dla takich staruszków posłanka ma radę. Jak bowiem przekonuje, senior, który po latach harówki przeszedł na zasłużony odpoczynek, powinien wrócić do pracy i ma do tego doskonałe predyspozycje. - Jemu się nie spieszy do domu, on może dłużej zostać w pracy. On nie jest rozkojarzony swoimi problemami (.). To, że starszy człowiek pracuje, znaczy się, że czuje się młody - tłumaczy. Wtóruje jej Józef Racki (73 l.) z PSL, jeden z najlepiej sytuowanych sejmowych emerytów. - Ja wspierałbym te działania, kiedy te osoby jednak wychodzą z domów, idą do ludzi - mówi. Twierdzi też, że to rodziny staruszków powinny wziąć na siebie ich utrzymanie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail