Zgłoszenie o psie porzuconym na rozlewisku w okolicach wsi Ciasne (woj. podlaskie) odebrali pracownicy schroniska Sonieczkowo w Żarnowie Pierwszym. Aby dotrzeć do zwierzęcia, musieli przedzierać się przez chaszcze i brodzić w wodzie. Przerażona suczka siedziała skulona na ledwie wystającej ponad powierzchnię wody kępie trawy.
- Gdy ją zobaczyłem, nogi się pode mną ugięły - opowiada pracownik schroniska, Dariusz Kukliński (46 l.). Mężczyzna rzucił się psu na ratunek. Okazało się, że psinka przywiązana jest smyczą do jednego konaru drzewa, a sznurkiem do drugiego.
- Zwyrodnialec, który to zrobił, chciał być pewny, że się nie uwolni - tłumaczy pan Darek. Na szczęście udało mu się wydostać suczkę na suchy ląd. Rusałka, bo takie dostała imię, ma około 10-12 lat. Jeśli ją rozpoznajesz - powiadom policję lub pracowników schroniska pod numerem telefonu 881 554 422 . Bandycie, który ją skrzywdził, należy się surowa kara!