Wideo
Pogoda
Quizy
Wielu emerytów i rencistów z pewnością nie podziękuje rządowi za niedawną waloryzację świadczeń. Przez to, że mają o 20-30 zł więcej, przymierają głodem, bo nie mogą liczyć na żywność z PCK. Wystarczy, że emerytura przekracza 813 zł i ośrodek pomocy społecznej nie wyda zaświadczenia niezbędnego do skorzystania z pomocy. Kryteria dochodowe, na podstawie których jest ona udzielana, nie wzrosły od prawie trzech lat. Za to emerytury i renty tak, choć dla tych najbiedniejszych - minimalnie. Ale to wystarczyło, by zubożeli jeszcze bardziej.
Tylko w magazynach koszalińskiego PCK zalega 60 ton żywności, której nie ma komu wydać. - Jeszcze w ubiegłym roku rozdawaliśmy żywność dla ponad 16 tysięcy osób z pięciu powiatów - mówi Stanisław Baranowski, dyrektor koszalińskiego oddziału PCK. - W tym zgłosiło się po nią tylko nieco ponad 4 tysiące. I to nie dlatego, że mają co jeść, ale dlatego, że ośrodki pomocy ich już do nas nie kierują. A nasz magazyn jest wypełniony żywnością po sufit. To jedzenie może się zmarnować!
- Odkąd tu pracuję, gdy mieliśmy do rozdania żywność, od świtu ustawiały się po nią gigantyczne kolejki, a teraz jest pusto - dodaje Andrzej Szyadzek, magazynier w koszalińskim PCK.
Jedną z osób, które już nie mają po co iść do PCK, jest Tadeusz Żukowski (60 l.), rencista z powiatu koszalińskiego, którego świadczenie po waloryzacji wynosi 817 złotych. - To o 5 złotych za dużo, bym mógł dostać z PCK żywność - mówi pan Tadeusz. - Tak mi powiedzieli urzędnicy. Mąki, cukru, ryżu, mleka czy klopsików w puszce nie dostanę. A zaręczam, że wolałbym mieć co przez cały miesiąc do garnka włożyć niż te 20 zł w kieszeni.
Sprawdź: Dramat pani Iwony! Złamała żebra, w szpitalu powiedzieli, że nic jej nie jest
Podcasty
Playlisty tematyczne
