Tragedia na imprezie w Bydgoszczy. Lista nieprawidłowości. Dlaczego nie żyje dwóch studentów?

W środę, 14 października na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy doszło do wielkiej tragedii. Odbywała się, tak jak co roku impreza inaugurująca działalność samorządu studenckiego. Tragiczne wydarzenia rozegrały się w łączniku, znajdującym się na wysokości pierwszego piętra. Z informacji, jakie podają świadkowie, podobno w pewnym momencie znalazło się tam zbyt wiele osób, które chciały przedostać się z jednaj sali do drugiej. Wybuchła panika, bo zaczęło tam brakować tlenu.

Stratowana została 24-letnia Paulina, która zmarła wskutek uduszenia, a w sobotę w szpitalu zmarł również 19-letni student. W szpitalach wciąż przebywają trzy osoby ranne w trakcie imprezy. Rektor uczelni zawiesił w obowiązkach prorektor UTP ds. studenckich, prof. Janusza Prusińskiego. Ponoć to właśnie on wydał pozwolenie na organizację imprezy w dwóch salach.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego, Lena Kolarska-Bobińska uznała, że impreza powinna zostać zgłoszona policji, gdyż podlegała Ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych - impreza była biletowana. Skrytykowała ona także fakt, ze na terenie uczelni sprzedawano alkohol. Wątpliwości budzi również fakt dotyczący liczby studentów, która przybyła na imprezę. Według różnych źródeł, na imprezę przybyło ponad 1200 studentów, a miejsce, gdzie odbywała się impreza, nie było przystosowane do takiej liczby osób. Specjalna komisja, która prowadzi śledztwo w tej sprawie ma zastrzeżenia do pracy firmy ochroniarskiej.

Zobacz: Tragedia w Bydgoszczy. 19-letni student umierał na oczach swojej matki