Władze Warszawy zapewniały, że decyzja w sprawie kontynuacji budowy II linii metra jeszcze nie zapadła. - Lokalizacja stacji postojowo-technicznej skłania nas ku budowie w kierunku zachodnim, ale większe potoki pasażerów obserwujemy na wschodzie - mówił nam jeszcze wczoraj wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz (48 l.), przypominając dwa główne argumenty w trwających ponoć rozważaniach. Najważniejszy miejski dokument - budżet miasta na 2011 rok - pokazuje jednak czarno na białym, że decyzja już zapadła!
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Metro kupi pociągi za ponad miliard złotych!
Szykują budowę
W planie wydatków na ten rok zapisano 50 tys. zł na prace przygotowawcze do budowy odcinka zachodniego: od szlaku za stacją Rondo Daszyńskiego do stacji Połczyńska wraz ze stacją techniczno-postojową Mory. Choć to z Bródna i Białołęki jedzie się do centrum minimum 40 minut, a prezydent Warszawy półtora roku temu mówiła, że metro pojedzie raczej najpierw na Targówek - kolejne stacje drugiej linii powstaną więc najpierw na Bemowie. Decyzja zapadła też bez obiecywanych przed wyborami analiz potoków pasażerskich, które miały pokazać, gdzie metro przyda się bardziej. - Myślę, że zostaną przeprowadzone jeszcze w tym roku - mówi Igor Krajnow (32 l.), rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.
Trwają pomiary
Metro Warszawskie uspokaja, że przymiarki do budowy prowadzone są na obu skrajnych odcinkach II linii metra. - Cały czas trwają prace przygotowawcze, lokalizacyjne, pomiary geodezyjne i geologiczne, by być gotowym na każdy z wariantów - mówi Krzysztof Malawko (56 l.), rzecznik metra. - Są też już nawet pewne dokumenty, jak raport środowiskowy dotyczący całej drugiej linii - dodaje.
Za dokumentami powinny iść pieniądze, a zapisy w budżecie na 2011 rok pokazują wyraźnie, że na odcinek wschodni między Dworcem Wileńskim a Targówkiem nie zapisano nic. Jeśli plan budowy na Targówek byłby rzeczywiście brany pod uwagę, powinny znaleźć się całkiem szybko.