Do tragedii w Wonieściu (woj. wielkopolskie) doszło w środowy wieczór, 26 października. W pewnym momencie doszło do oderwania dna silosu, w którym znajdowało się 130 ton kukurydzy. Na miejscu natychmiast pojawiła się straż pożarna. - Od początku było wiadomo, że jeden z pracowników został niestety pod zwałami tej kukurydzy. Po dotarciu na miejsce okazało się, że to teren bardzo ograniczony. Nie było możliwości wprowadzenia jakiegokolwiek ciężkiego sprzętu, a więc cała praca to praca ręczna i to też w ograniczonej liczbie ludzi - powiedział TVN24 Andrzej Ziegler ze straży pożarnej w Kościanie. Ciało 58-letniego pracownika udało się odnaleźć po 30 minutach od wypadku. Sprawę tragedii wyjaśnia teraz policja oraz prokuratura. Z kolei Państwowa Inspekcja Pracy sprawdza, czy miejsce pracy było odpowiednio zabezpieczne.
Przedsiębiorstwo, gdzie doszło do wypadku, nie komentuje tragedii.
ZOBACZ: Tragedia w Boguszowie-Gorcach: 7-latek PRZYGNIECIONY przez ścianę
SPRAWDŹ: Uciekali przed policją, zginęli w stawie! Tragedia na Podlasiu [ZDJĘCIA]
POLECAMY: Łopiennik Dolny: NIE ŻYJE młoda policjantka. Zginęła na służbie