Horror w Nowym Sączu! Zadźgał siostrę i chciał się zabić

2015-04-11 4:00

Groza! Na spokojnym osiedlu w Nowym Sączu brat zasztyletował siostrę. Gdy dotarło do niego, co zrobił, podciął sobie żyły. Uratowała go matka, która odkryła jego ciało w łazience i wezwała pogotowie. Córki nie zdołała ocalić...

Żyli spokojnie, mieszkali na parterze w bloku przy ul. Browarnej. - Dorastali bez ojca, matka sama ich wychowywała, mieszkała tu od początku - opowiada Leokadia Kumorek (70 l.), sąsiadka. I dodaje, że Dominika M. (?29 l.) i jej o rok starszy brat Krzysztof praktycznie z nikim z osiedla nie utrzymywali bliższych kontaktów. - Ona chodziła tylko z mamą. Żadnego kawalera tu nie widzieliśmy, chociaż niebrzydka była dziewczyna. I po studiach. A jej brat? On to w ogóle nie wychodził z domu. Podobno chorował, słyszało się też o jakichś problemach psychicznych, ale tak naprawdę to chyba jest po prostu odludkiem - mówią inni sąsiedzi. I zachodzą w głowę, co też zdarzyło się w czwartek późnym wieczorem w mieszkaniu na parterze.

Dominika i Krzysztof byli akurat sami w domu. Nie wiadomo, co między nimi zaszło. Prawdopodobnie o coś się posprzeczali i Krzysztof w furii chwycił nóż i zadał młodszej siostrze śmiertelny cios w brzuch. A potem, gdy zrozumiał, co zrobił, poszedł do łazienki i podciął sobie żyły. Byłby wykrwawił się na śmierć, gdyby nie matka. To ona, gdy odkryła zwłoki córki i ciało umierającego syna, zawiadomiła pogotowie, a potem policję.

Krzysztof M. nie został jeszcze przesłuchany. Leży w szpitalu na oddziale chirurgii. Za zabójstwo siostry grozi mu dożywocie.

Zobacz też: Mama kpt. Arkadiusza Protasiuka: Mój syn jest niewinny, został kozłem ofiarnym!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki