ZDUŃSKA WOLA: Amstaf chciał odgryźć główkę Natalii

2013-01-29 3:00

To był potwornie szybki i krwawy atak. Rozjuszony amstaf wybiegł z mieszkania właścicieli. Rzucił się na małą dziewczynkę. Pięcioletnia Natalka nie zdążyła nawet krzyknąć. Bestia wbiła się ostrymi jak brzytwa zębami w jej główkę. I zagryzłaby dziecko na śmierć, gdyby nie udało się jej odciągnąć...

Natalka trafiła do szpitala w ciężkim stanie. Szybka operacja ocaliła jej życie.

Do tragedii doszło w jednym z bloków przy ulicy Złotej w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie). Był sobotni wieczór. Mama Natalii, Anna Kalinowska (30 l.), chciała zawiesić na klatce schodowej firanki. Poprosiła o pomoc sąsiada, właściciela amstafa. Pracom przyglądały się córki pani Anny - Natalia i jej ośmioletnia siostra. Gdy firanki już zawisły mężczyzna wrócił do swojego mieszkania. Otworzył drzwi i chciał wejść do środka. Amstaf tylko na to czekał. Przez uchylone drzwi wybiegł na klatkę schodową i rzucił się na Natalię. Dziewczynka upadła na ziemię, a pies zacisnął swoje zęby na jej główce. Polała się krew...

- Chciał ją odgryźć! - mama Natalki nie może dojść do siebie. - Zacisnął zęby i nie puszczał. Sąsiad rzucił się na pomoc. Próbował rozewrzeć szczękę, ale on trzymał twardo. Dopiero wspólnie z kolejnym sąsiadem mu się udało.

Zakrwawioną i zszokowaną dziewczynkę zawieziono do miejscowego szpitala. Tam lekarze stwierdzili, że jej obrażenia są na tyle poważne, że powinna trafić do specjalistycznego ośrodka pediatrycznego. Natalka została natychmiast przetransportowana do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Jeszcze tego samego wieczoru przeszła skomplikowaną operację. Na szczęście jej stan zdrowia szybko się poprawia.

- Lekarze mówią, że miała mnóstwo szczęścia. Martwią się tylko, czy te rany będą się dobrze goiły - mówi zatroskana mama.

Amstaf trafił na obserwację.

- Z naszych ustaleń wynika, że ten pies nigdy nie był agresywny - mówi Joanna Kącka (39 l.) z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Być może właściciel psa usłyszy zarzuty nieumyślnego narażenia innej osoby na utratę zdrowia. Decyzję w tej sprawie ma podjąć prokuratura w Zduńskiej Woli.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki