Francja. Chciał zostać rekordzistą baru. Wypił 56 kolejek i zmarł

2015-05-28 12:15

Francuz Renaud Prudhomme chciał pobić rekord baru. Liczbą, która pozwoliłaby mu zapisać się w historii rekordów baru było wypicie 56 kieliszków wódki. Mężczyzna oczywiście czynu dokonał i po wypiciu ponad litra alkoholu nie był w stanie wrócić do domu. Zanieśli go tam koledzy. Następnego dnia zmarł. Córka 56-latka obwinia barmana, że dopuścił do takiej sytuacji. Sprawa ma zakończyć się w sądzie.

56-letni mieszkaniec Francji w październiku ubiegłego roku bawił się w barze z kumplami i swoją córką. Tradycją lokalu Le Starter było ustanawianie nowych rekordów w ilości wypitej wódki. Liczbą, która pozwoliłaby mu zapisać się w historii baru było wypicie 56 kieliszków. Renaud Prudhomme zapragnął osiągnąć ten cel. Kibicowali mu nie tylko znajomi, ale wszyscy obecni goście lokalu. Ponoć mężczyzna już przy 44 kolejce chciał się poddać, jednak nie zrobił tego. Właściciel baru krzyknął wtedy do niego, że zostało jeszcze tylko 12 kieliszków i zostanie rekordzistą. Zmotywowany Renaud dobił do tej liczby. Po wypiciu ponad litra wódki nie był w stanie o własnych siłach wrócić do domu. Pomogli mu kumple i córka. Następnego dnia mężczyzna czuł się fatalnie i w końcu zmarł. 22-letnia córka Prudhomma winą za śmierć ojca obarcza właściciela baru, który dopuścił do tej tragedii i na dodatek namawiał go do picia. Sprawa ma zakończyć się w sądzie.

Zobacz też: Bielsko-Biała. Krwawa gadka po pijaku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki