Jasnowidz Jackowski o teoriach końca świata. Nie ma żadnych złudzeń

2017-09-20 17:40

23 września 2017 to data, która od kilku tygodni jest określana jako początek końca świata. Teoria powstała na fragmencie z apokalipsy św. Jana i od razu zaczęła przerażać ludzi. Czy faktycznie 23 września 2017 ludzkość przestanie istnieć? Co na ten temat sądzi Krzysztof Jackowski, słynny jasnowidz z Człuchowa? Czy teorie mówiące o końcu świata jako wielkiej katastrofie, są faktycznie realne?  

23 września 2017 - część osób nie ma żadnych wątpliwości  - to właśnie wtedy ma się zakończyć nasze życie na Ziemi. Teoria, choć brzmi bardzo tajemniczo i wzbudza coraz większe zdziwienie, ma jednak pewne uzasadnienie. Dokładnie chodzi o fragment z Biblii. Eksperci uważają, że mówi o tym fragment w 12. rozdziale apokalipsy świętego Jana.  -Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu - możemy przeczytać w Biblii. To właśnie powoduje, że data 23 września przez wiele osób jest traktowana jako możliwe zakończenia życia na Ziemi, czyli właśnie koniec świata.

Czy faktycznie mamy się czego obawiać 23 września 2017? Jasnowidz Jackowski w rozmowie z SE.pl rozwiał wątpliwości.

-  Ja nie wierzę w daty, asteroidy, które zbliżają się do Ziemi. 23 września 2017 roku nic takiego nie nastąpi. (...) Cała natura, która nas otacza, ma swój koniec. My jako ludzie mamy takie myślenie, że musi wydarzyć się coś szczególnego, żeby świat się skończył. Świat się skończy wtedy, kiedy my go skończymy. Koniec cywilizacji na Ziemi? Myślę, że jeszcze nie stać nas na to, byśmy ze sobą skończyli – ocenił Krzysztof Jackowski.

Jednocześnie zapytaliśmy Krzysztofa Jackowskiego o inne teorie dotyczące zakończenia naszego życia na Ziemi. Jedna z nich dotyczy wchłonięcia naszej planety przez Słońce.

- Naturalna śmierć Słońca, czyli gwiazdy, rzeczywiście może tak wyglądać. Za kilka miliardów lat Słońce zacznie się powiększać i ono wchłonie Merkurego, Wenus, Ziemię, również Marsa. Gwiazda się najpierw powiększa, potem się zapada w sobie, robi się tzw. Biały karzeł, potem to wybucha. Za kilka lat z tej mgły, która zostanie, może się narodzić nowe Słońce i nowy układ planetarny – opisuje Krzysztof Jackowski.

- Osobiście uważam jednak, że biologia na Ziemi skończy się dużo wcześniej niż za kilka miliardów lat. Prędzej my ją zniszczymy przez zanieczyszczenie – ocenił słynny jasnowidz z Człuchowa. Jego zdaniem, świat nie przestanie też istnieć w wyniku konfliktu zbrojnego.

- Nawet gdybyśmy przestali istnieć na Ziemi jako ludzie, to nasza planeta by przetrwała, życie by się odrodziło. Przyroda na Ziemi, jako potężna siła, z pewnością by się odrodziła nawet bez nas. Ja nie uważam, byśmy byli blisko końca świata – zakończył w rozmowie z SE.pl Krzysztof Jackowski, słynny jasnowidz.

Zobacz: Zmiana lat numerologicznych 2018 - wróżka Cesaria UJAWNIA

Czytaj: Kiedy nastąpi koniec świata? 23 września 2017. Szczegóły PROROCTWA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki