Wideo
Pogoda
Quizy
Zaangażowanie Rosji w wojnę w Syrii może doprowadzić do III wojny światowej - o tym ostrzegano od dawna. Niestety jest coraz większe prawdopodobieństwo spełnienia pesymistycznego scenariusza. Jak ocenia Paweł Felgenhauer, rosyjski analityk wojskowy, Putin szykuje się do wielkiego oblężenia. Czy chodzi o atak na Turcję? Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana.
Wojska syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, od kilkunastu tygodni wspierane przez rosyjskie siły powietrzne, posuwają się konsekwentnie w kierunku granicy z Turcją. Siłom rządowym Syrii nie udało się jeszcze podbić Aleppo "aby wziąć to miasto siłą, trzeba je zrównać z ziemią. Szykuje się więc długa blokada Aleppo" - pisze Felgenhauer na ukraińskim portalu "Nowoje Wremja". Jak przewiduje analityk "będzie to długie i krwawe oblężenie: następny Grozny, albo coś gorszego".
Gdy dojdzie do oblężenia Aleppo, bardzo prawdopodobne jest to, że aby nie dopuścić do "totalnej katastrofy humanitarnej interweniować będą siły zewnętrzne. Istnieje możliwość, że siły zachodnie lub tureckie będą chciały odblokować osaczonych powstańców, albo przebić ku miastu korytarz humanitarny". Jak przewiduje Paweł Felgenhauer "to z kolei może doprowadzić do rozpętania poważniejszego konfliktu, a nawet ogólnoeuropejskiej wojny. Trwają już stosowne przygotowania".
Co więcej, analityk wojskowy podejrzewa, że działania Rosji na Krymie są prowadzone "z myślą o wielkiej wojnie z Turcją". Zdaniem Felgenhauera międzynarodowe rozmowy pokojowe w sprawie konfliktu syryjskiego "nie mają sensu", bo tak naprawdę powinno dojść do rozmów "między Zachodem a Moskwą, a być może i Ankarą".
ZOBACZ:Szydło deklaruje ponad 13 milionów złotych pomocy dla Syrii
Podcasty
Playlisty tematyczne
