Kiedy zatrzęsła się ziemia, przerażeni ludzie wybiegli z domów na ulice, szukając schronienia. Był poniedziałek wieczorem. Niestety, wiele domów nie wytrzymały wstrząsów o sile około 4 stopni w skali Richtera. Niebawem ekipy ratownicze rozpoczęły dramatyczną walkę z czasem. Spod gruzów dobiegały głosy wołających o pomoc ludzi. Gdy w jednego z rumowisk w mieście Casamicciola wydobyto parę dorosłych, zaczęli rozpaczać - w domu została trójka ich dzieci.
ZOBACZ TEŻ: Trzęsienie ziemi na włoskiej wyspie Ischia. NIE ŻYJĄ dwie osoby, kilkadziesiąt rannych [ZDJĘCIA]
Strażacy myśleli, że będą musieli przekazać rodzicom złe wiadomości, ale o dziwo udało się nawiązać z uwięzionymi chłopcami kontakt głosowy. Wyciągnęli z gruzów żywego Pasquala (7 mies.), a po paru godzinach jego brata Matthiasa (7 l.). Potem rzucili się na ratunek dla trzeciego chłopca, Ciro (11 l.). Tymczasem trwa liczenie ofiar, rannych i strat. Potwierdzono śmierć dwóch osób, rannych jest co najmniej 39. Zniszczonych jest wiele domów i zabytków.