Wyznania chłopców GWAŁCONYCH przez księdza Alberto G. "Założył prezerwatywę na jego penisa, wziął go do ust i doprowadził do wytrysku"

2014-11-03 19:30

Gazeta Wyborcza opublikowała szczegóły zeznań chłopców gwałconych przez księdza Alberta G. Akt oskarżenia złożono do warszawskiej prokuratury tydzień temu.

Czytając akt oskarżenia przekazany przez władzę na Dominikanie, aż trudno uwierzyć, że osoba duchowna mogła dopuścić się takich czynów. Ksiądz G., który wraz z byłym nuncjuszem apostolskim arcybiskupem Józefem Wesołowskim zamieszany jest w skandal pedofilski na Dominikanie, został oskarżony o obcowanie płciowe z sześcioma chłopcami z Dominikany i dwoma z Polski oraz o ich molestowanie seksualne. Wszyscy w momencie popełnienia czynu przez duchownego mieli mniej niż 15 lat - czytamy na wyborcza.pl.

Zeznania uzyskane dzięki dominikańskiej prokuraturze oparte są przede wszystkim na zeznaniach molestowanych chłopców oraz materiałach dowodowych z twardego dysku księdza.

Sprawa wyszła na jaw dzięki wyznaniom chłopców, którzy odwiedzali otwarty dom księdza, ponieważ chcieli zostać ministrantami. W maju  2013 r. nauczycielka ze szkoły zauważyła, że jeden z uczniów jest niespokojny, niemal płacze. Chłopiec wyznał jej: "Ksiądz Alberto zgwałcił mnie". Opowiedział, że duchowny wielokrotnie dotykał go w miejsca intymne, ubierał w damską odzież, robił zdjęcia i zmusił do seksu oralnego. Mówił, że podobnie postępował z innymi chłopcami- czytamy na wyborcza.pl.

W czasie, gdy nauczycielka wysłuchiwała wyznań chłopca, ksiądz przebywał na wycieczce z 2 innymi chłopcami oraz dorosłym mężczyzną. Z wycieczki już nie powrócił pod pretekstem złego samopoczucia.

Zaczęto wypytywać innych chłopców ze wsi o kontakty z księdzem Alberto. jak się okazało, na jaw wypływały kolejne straszliwe wyznania nieletnich. Pod nieobecność księdza prokuratura przeszukała plebanię. To co znaleźli, przekroczyło ich najśmielsze oczekiwania. W mieszkaniu księdza znaleziono pistolet Walther, stringi małych rozmiarów, ochraniacze na genitalia i kilka sztuk spodni z lycry. Najważniejszym dowodem stał się jednak komputer, w którym było 91 tys. zdjęć pornograficznych z udziałem dzieci i 400 podobnych filmów. Na dysku znaleziono zdjęcia z papieżem Janem Pawłem II w tle i z ubranymi w stringi chłopcami, masturbującymi się na przykaz księdza.

Zobacz też: SZOK! Ciężarna przeżyła ZDERZENIE z ciężarówką i urodziła zdrowe dziecko

Chłopiec, który pierwszy odważył się opowiedzieć, co się działo na plebanii, zeznał, że zaczęło się od wycieczek na plażę. Ksiądz G. łapał go podczas zabaw w wodzie i tak mocno przytulał, że czuł jego członek. W nocy ksiądz spał z nim w łóżku. Miał zacząć go dotykać, jego ręce położyć na swoim penisie - podaje wyborcza.pl. Masturbowany potwierdził to. Zeznał, że G. podszedł i zaczął z nim rozmawiać o dorosłości. Założył prezerwatywę na jego penisa, wziął go do ust i doprowadził do wytrysku. Miał powiedzieć: "Gratulacje, możesz mieć dzieci" - dodaje gazeta.

Po szokujących doniesieniach, prokuratura postanowiła prześledzić przeszłość księdza pedofila. Jak się okazuje ksiądz przyjął święcenia w 2005 r. Podczas studiów w seminarium, jak wszyscy klerycy, musiał przejść roczną praktykę pedagogiczną. Odbywał ją od września 2000 r. do czerwca 2001 w jednym z ośrodków zgromadzenia na Mazowszu - podaje wyborcza.pl. Z zeznań jego podopiecznych wynika, że był on surowym wychowawcą, a niepokornych karał fizycznie.

Wojciech G. nie przyznał się do winy. Odmówił zeznań. Obecnie przebywa w areszcie. Jeszcze na wolności udzielił wywiadu TVP Info. Mówił, że nie skrzywdził chłopców. Sugerował, że mści się na nim dominikańska mafia narkotykowa, a zdjęcia ktoś mógł mu podrzucić.

jak ustalili biegli seksuolodzy, ksiądz ma zaburzenia seksualne z tendencją do zainteresowań młodymi partnerami. Powinien być więc leczony w zakładzie zamkniętym.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

 



Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki