AFERA GRASIA. Premier TUSK STRASZY dziennikarzy? Tego typu oskarżenia, tak czy inaczej, będą trafiały do sądu

2012-02-28 22:48

Dowody przedstawione przez Super Express nie wystarczają Donaldowi Tuskowi, który konsekwentnie broni Pawła Grasia. - Mam pełne zaufanie do ministra Grasia" - oświadczył Donald Tusk. „Ostrzegł” również, że Paweł Graś „ poczynił już stosowne kroki prawne”.

- Mam zaufanie do pana ministra Grasia. W jakimś sensie, ze względu na lojalność wobec państwa, muszę ostrzec przed formułowaniem nieprawdziwych oskarżeń pod adresem ministra Grasia, (...) tego typu oskarżenia, tak czy inaczej, będą trafiały do sądu – takimi słowami Donald Tusk broni rzecznika swojego rządu.

Gdyby jedno ostrzeżenie nie wystarczyło z jego ust padło i drugie:

- Niewykluczone, że autorzy nieprawdziwych słów na temat ministra Grasia i jego "zbrodni" będą musieli odpowiedzieć przed sądem za mówienie nieprawdy - stwierdził Donald Tusk na konferencji w kancelarii premiera.
Oczywiście nie zabrakło też słów „zrozumienia” dla ministra któremu „Super Express” wytyka złamanie ustawy antykorupcyjnej.

- Tak po ludzku powiem: nie dziwię się ministrowi Grasiowi, bo istnieje jakaś granica odporności psychicznej, kiedy się powtarza kłamstwa na temat czyjejś osoby – tłumaczył premier.

O co chodzi w AFERZE GRASIA?

We wrzesień 2009 r.: CBA składa w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Pawła Grasia. Chodziło o złożenie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. Graś - według CBA - utajnił fakt zasiadania we władzach prywatnej spółki Agemark. Rzecznik rządu miał złamać ustawę o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.

W śledztwie Graś tłumaczy się, że składał rezygnację z członkostwa w zarządzie firmy, wysyłając faks do siedziby spółki w Niemczech. W Krajowym Rejestrze Sądowym ta zmiana nie została odnotowana, więc Graś dalej był członkiem zarządu firmy.

W tym samym śledztwie, żeby obronić męża, żona Dagmara Graś (47 l.) kłamała, że podrabiała jego podpisy na dokumentach spółki. Sprawę podpisów śledczy wyłączyli do osobnego postępowania, a resztę postępowania umorzyli. Dlaczego? Jak wynika z uzasadnienia postanowienia, Graś łamał prawo, ale zdaniem śledczych działał... nieumyślnie!

Prokuratura kryje GRASIA. Mamy DOWODY, że rzecznik rządu PODPISYWAŁ DOKUMENTY w spółce Agemark>>>

Sprawę podpisów badali śledczy. I okazało się, że na 23 dokumentach firmy Agemark podpisywał się nie kto inny jak Paweł Graś. Trzy z nich: wniosek o zmianę danych podmiotu w rejestrze przedsiębiorców, załącznik do wniosku o zmianę danych w KRS oraz protokół Zgromadzenia Wspólników, były podpisane przez Pawła Grasia po 23 lutego 2009, czyli po objęciu przez niego funkcji rzecznika rządu.

Tym samym Graś nadal był członkiem zarządu spółki oraz ministrem, a tego zakazuje ustawa antykorupcyjna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają