Iwona Wieczorek zaginęła cztery lata temu. Matka jest przekonana: "To było morderstwo". Podejrzewa znajomych?

2014-07-21 16:31

Iwona Wieczorek wyszła z domu 4 lata temu na imprezę i do dnia dzisiejszego nie wróciła. Nikt nie wie, co stało się z dziewczyną, ale matka Iwony podejrzewa, że jej córkę ktoś zabił!

Iwona Wieczorek miałby dziś 23 lata, ale nie wiadomo czy dziewczyna z Sopotu w ogóle żyje. Właśnie mięły cztery lata odkąd Iwona zaginęła. W poszukiwania zaangażowana była policja, detektyw Krzysztof Rutkowski, a nawet jasnowidz Krzysztof Jackowski i nic. Przez cztery lata niewiele udało się ustalić. Mimo że, nic nie jest w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek pewne, to jej matka podejrzewa, że ktoś zabił córkę. Ciężkie dni sprzed kilku lat wspominała matka Iwony w rozmowie z serwisem gazeta.pl. Kobieta żali się, że policja nie potraktowała zgłoszenia o zaginięciu córki poważnie: „A wszędzie pani szukała? Eeeee.... na pewno wróci. Tydzień, dwa wróci. Pewnie jakaś namiętność, he, he...” relacjonuje z rozmowę z policją z Sopotu kobieta.

Także jasnowidz, któremu zaufała nie chciał jej najpierw pomóc, a później stać go było tylko na chodzenie po parku i obrywanie z drzew liści: „Prawie do północy latam z nim po tych kniejach. Następnego dnia rano spotykamy się z tą telewizją. Ja patrzę, co on robi, a on pokazuje im wszystko, co ja pokazywałam mu poprzedniego dnia. Zachowuje się jak nawiedzony. Biega jak szalony. Zrywa liście z drzew, przeżuwa je i mówi: Czuję, że tam za rogiem jest ścieżka, którą Iwona poszła”.

Matka Iwony Wieczorek zdradziła też w rozmowie z gazeta.pl, że podejrzewa, iż córka została zabita! „Dziś jestem przekonana, że to było morderstwo”, ale to nie wszystko matka zaginionej uważa, że w sprawę mogli być zamieszani znajomi córki, którzy byli z nią na imprezie. Iwona poznała ich niewiele wcześniej przez zaginięciem, a z imprezy, na którą poszła z nimi już nie wróciła. Czy faktycznie tak było? Znajomi moga mieć związek z zaginieceim Iwony? „Jeśli chodzi o najważniejszy wątek, czyli sprawdzenie, czy ci jej znajomi mieli z tym coś wspólnego, to zaczęło się za późno. To trzeba było zrobić od razu. I porządnie. A oni tylko z nimi grzecznie rozmawiali. To nie było ostre przesłuchanie. Ja nikogo nie oskarżam. Mam tylko wątpliwości” powiedziała kobieta. Zaznaczyła też, że zrobi wszystko by dowiedzieć się prawdy, będzie do niej dążyć za wszelką cenę.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki