Joanna Mazurkiewicz, matka bliźniaków z in vitro podzieliła Polskę

2010-11-04 9:00

Wyznanie Joanny Mazurkiewicz, która mimo że jest mamą dwóch chłopców z in vitro, sprzeciwia się stosowaniu tej metody, wywołało prawdziwą burzę. Od wczoraj dostajemy setki telefonów i e-maili w tej sprawie. Głos zabrały także autorytety. I podobnie jak sama metoda, tak i słowa wdowy po senatorze PiS podzieliły Polaków.

Wczoraj w rozmowie z "Super Expressem" Joanna Mazurkiewicz-Kulka (38 l.), wdowa po Andrzeju Mazurkiewiczu (+45 l.), wyznała, że jest przeciwniczką stosowania in vitro. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sama ma dwóch wspaniałych synów poczętych za jej pomocą! Kobieta twierdzi, że decydując się na nią, poszła na łatwiznę, a od tego momentu dręczą ją wyrzuty sumienia.

Patrz też: Joanna Mazurkiewicz: Ma dzieci dzięki in vitro i jest przeciwniczką in vitro!

Te zaskakujące słowa zelektryzowały wszystkich. - Pani Mazurkiewicz zachowuje się, jakby przestraszyła się ekskomuniki - komentuje prof. Magdalena Środa (53 l.), filozof i etyk. - Poglądów, które głosi ta pani, nie można nazwać inaczej niż hipokryzją i nieodpowiedzialnością. Środa twierdzi, że wdowa po senatorze krzywdzi swoje dzieci, które dla niej i dla jej męża były największym marzeniem. - Zamiast jak szczęśliwa matka zachowuje się, jakby jej synowie byli niechciani - dodaje prof. Środa.

Podobnie jak ona uważa większość internautów odwiedzających portal se.pl. Wczoraj setki osób komentowały artykuł o Joannie Mazurkiewicz. Tylko nieliczni stanęli w jej obronie. Jednak dla księdza Adama Bonieckiego (76 l.), redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego", Joanna Mazurkiewicz ma pełne prawo do swoich wątpliwości na temat metody in vitro. 

POSŁUCHAJ:

- To jest bardzo istotne świadectwo - podkreśla ks. Boniecki. - Co najważniejsze, nie pochodzi ono od osoby, która jak większość biorących udział w dyskusji o in vitro jest teoretykiem, ale od kogoś, kto faktycznie jej doświadczył. Jak widać, ta metoda oprócz wątpliwości moralnych i etycznych u matki, która się na nią zdecyduje, może wzbudzić również problemy psychologiczne - twierdzi duchowny. Jak mówi, w debacie nad stosowaniem in vitro należy wysłuchać zarówno szczęśliwych rodziców, jak i tych, którzy obawiają się o zdrowie lub przyszłość swoich dzieci.

O in vitro zapytaliśmy wczoraj także naszych Czytelników. Blisko 80 proc. głosujących na www.se.pl internautów jest zwolennikami tej metody.

Patrz też: Środa: In vitro to błogosławieństwo dla milionów

ks. Adam Boniecki (76 l.): Ma prawo do wątpliwości

- To jest bardzo istotne świadectwo. Co najważniejsze, nie pochodzi ono od osoby, która jak większość biorących udział w dyskusji o in vitro jest teoretykiem, ale przez kogoś, kto faktycznie jej doświadczył. Wszystko dlatego, że jest ona stosowana od niedawna i jej konsekwencji nie potrafimy jeszcze przewidzieć.

Prof. Magdalena Środa (53 l.): Ona krzywdzi swoje dzieci

- Pani Mazurkiewicz najwyraźniej przestraszyła się ekskomuniki. A stanowisko, które prezentuje, nie można nazwać inaczej niż hipokryzją i nieodpowiedzialnością. Takimi okrutnymi wypowiedziami krzywdzi swoje dzieci, które przecież dla niej i dla jej męża były największym marzeniem. Teraz brzmi, jakby były one niechciane.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki