NEPOTYZM W POLSCE: Superfucha dla Anny Budzanowskiej, żony ministra skarbu

2012-08-15 8:16

Anna Budzanowska, żona ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego (41 l.), pracuje w Kancelarii Prezydenta. Okazuje się, że ma ciepłą posadę dyrektora biura współpracy instytucjonalnej i zarabia ok. 10 tys. złotych. Jej stanowisko utworzono tuż przed jej zatrudnieniem w Kancelarii. Urzędniczka zajmuje się m.in. współpracą z rządem, w którym ministrem jest jej mąż.

To nie pierwsza urzędnicza fucha żony ministra skarbu. W poprzednich latach, podczas pierwszych rządów PO-PSL pracowała w Ministerstwie Sportu. Była dyrektorem Departamentu Sportu Kwalifikowanego i Młodzieżowego. Zimą ubiegłego roku Budzanowska trafiła do Kancelarii Prezydenta. - Pani Anna Budzanowska jest zatrudniona w Kancelarii od 1 lutego 2011 r. Jest dyrektorem Biura Współpracy Instytucjonalnej, które zajmuje się współpracą prezydenta m.in. z premierem i poszczególnymi ministrami; Sejmem i Senatem, klubami i kołami parlamentarnymi i partiami politycznymi. Do jej zadań należy również organizacja posiedzeń Rady Gabinetowej - informuje nas biuro prasowe Kancelarii Prezydenta. Budzanowska w Kancelarii ma własny gabinet, sekretariat i zarabia ok. 10 tys. złotych na rękę.

Co ciekawe, biuro, którym kieruje, powstało w grudniu 2010 r., czyli na 2 miesiące przed objęciem stanowiska przez Budzanowską. Żeby je stworzyć, zmieniano regulamin organizacyjny Kancelarii. - Pierwszym dyrektorem, który objął to stanowisko, była pani Anna Budzanowska - usłyszeliśmy.

Urzędnicy z Kancelarii Prezydenta z czasów Lecha Kaczyńskiego (+61 l.) są zaskoczeni tymi informacjami. - Nie było takiego biura wcześniej. Pierwszy raz o czymś takim słyszę. Biuro pani Budzanowskiej może dublować kompetencje np. biura prawnego. Utworzenie takiego biura pod konkretną osobę wygląda mi mało elegancko... - ocenia Elżbieta Jakubiak (46 l.), była szefowa gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Człowiek do czyszczenia

Kilka miesięcy temu minister skarbu Mikołaj Budzanowski, wymieniając skład zarządów spółek Skarbu Państwa i rad nadzorczych, mówił w wywiadzie dla "Super Expressu": "Nie interesuje mnie, kto kogo zna. Liczy się to, co dana osoba potrafi". Jednak jak ujawnił miesiąc temu "Newsweek", Budzanowski otoczył się swoimi najbardziej zaufanymi współpracownikami i bliskimi znajomymi. Przykładem może być Mikołaj Gołębiowski (29 l.), który jest wicedyrektorem departamentu projektów strategicznych w ministerstwie i zasiada w radzie nadzorczej Orlenu. Budzanowski poznał go w resorcie środowiska i pociągnął za sobą do resortu skarbu. Albo Paweł Białek (47 l.), oko i ucho ministra. Cztery miesiące temu odszedł z ABW i został radcą ministra. Pochodzi z Krakowa i podobnie jak Budzanowski jest absolwentem archeologii na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki