SMOLEŃSK: Zamordowano pirotechnika od tupolewów?

2012-11-18 9:53

NASZ DZIENNIK ujawnia, że Adam A. - zamordowany w Kazachstanie oficer BOR, był związany z katastrofą smoleńską! Jego zeznania mogły mieć znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn tragedii. Niestety - nie żyje, podobnie jak Remigiusz Muś. Kolejna przypadkowa śmierć.

NASZ DZIENNIK ujawnił informację potwierdzoną przez BOR, jakoby Adam A. brał udział przy sprawdzaniu rządowych samolotów. Był pirotechnikiem Biuro Ochrony Rządu, jednak TU-154M przed wylotem do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku nie sprawdzał.

Adwokat Bartosz Kownacki uważa, że Adam A. mógłby wypowiedzieć się na temat obecności materiałów wybuchowych w tupolewie. Zwłaszcza, że w drugim rządowym samolocie urządzenia zachowywały się analogicznie wskazując obecność cząstek wysokoenergetycznych.

- Właśnie została podana przez prokuraturę informacja, iż takie same ślady mogące wskazywać na materiały wybuchowe wykryto na drugim tupolewie. Rodzi się pytanie, czy tego rodzaju badania były wcześniej robione, a jeżeli tak, to jakie były ich efekty przed kwietniem 2010 r. Ten funkcjonariusz BOR jest jedną z osób, które mogłyby coś na ten temat powiedzieć - mówi adwokat.

Z informacji NASZEGO DZIENNIKA Wynika, że Adam A. mógł umrzeć z powodu urazu głowy. Śledczy czekają na szczegółowe wyniki sekcji zwłok, ale wiadomo, że wykluczyli uraz mechaniczny jako bezpośrednią przyczynę śmierci oficera.

Czytaj więcej: Katastrofa smoleńska

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają