Łukasz Warzecha: Je ne suis pas Charlie

2015-01-09 14:45

Islamscy barbarzyńcy, którzy w środę zabili w Paryżu 10 osób w redakcji tygodnika "Charlie Hebdo" oraz dwóch policjantów (w tym jednego muzułmanina), nie zasługują ani na wybaczenie, ani na łaskę. Ale nie wystąpię w mediach społecznościowych z plakietką "Je suis Charlie", nie tylko dlatego, że tę akcję uważam za równie idiotyczną, co Ice Bucket Challenge, ale przy tym znacznie mniej skuteczną.

Także dlatego, że nawet w obliczu zbrodni islamskich fanatyków nie utożsamię się z gazetą, której głównym zajęciem było chamskie i skrajnie wulgarne obrażanie wszystkich dookoła, w tym muzułmanów i chrześcijan. Tym z Państwa, którzy nie widzieli "żartów" francuskiego tygodnika, mogę powiedzieć, że Urbanowe "Nie!" to przy nich pismo dla przedszkolaków.

I w tym leży nieszczęście sytuacji. Muzułmanie czują się w wielu państwach Zachodu bezkarni, bo od dawna stosowano wobec nich ulgową taryfę w imię fałszywie pojmowanej tolerancji. W tym samym czasie takiej taryfy nie stosowano wobec chrześcijan. Gdy we francuskich miastach powstawały kolejne meczety, w Belgii nie stawiano na placach choinki na Boże Narodzenie, żeby nie drażnić muzułmanów, a w W. Brytanii za noszenie na szyi krzyżyka karano sądownie. Europa odsłoniła się sama, rezygnując z solidnego oparcia w tradycyjnych wartościach, a tygodnik "Charlie Hebdo" ze swoją agresją wobec religii jest częścią tego procesu.

Zobacz: Atak na "Charlie Hebdo". Zlokalizowano terrorystów. Zabarykadowali się w mieszkaniu pod Paryżem

Gdy dziś widzę, że niektórzy chcą uczynić symbol europejskich wartości i oporu wobec fanatycznego islamu z "wolności słowa", oznaczającej swobodę publikacji chamskich i obraźliwych, mogę tylko ze smutkiem załamać ręce. Jeśli to mają być bohaterowie dzisiejszej Europy, to ja się wypisuję. Obawiam się jednak, że przedstawiciele elit, którzy z lubością zamieszczali na Facebooku swoje fotki z napisem "Je suis Charlie", nie pojmują, iż islamscy barbarzyńcy tylko na to czekają. Oni wiedzą, że Europa dla nich niegroźna, którą mogą nastraszyć i podbić, to właśnie Europa marnych krotochwil z religii, gejowskich marszów i tym podobnych wynalazków. Europa, której podbić się nie dało, na Zachodzie zniknęła. To była Europa gotyckich katedr i świadomości własnej tożsamości.

I jeszcze jedno: choć nie tylko "Charlie Hebdo" brutalnie obrażał chrześcijan, żadna katolicka czy protestancka bojówka nie napadła na którąś z redakcji. Ale gdy chrześcijanie wychodzą na ulicę, domagać się szacunku dla swoich przekonań, są pacyfikowani, jak we Francji demonstracje La Manife Pour Tous.

Dziś Europa trzęsie się z oburzenia na barbarzyństwo islamskich bandytów. Tacy sami bandyci od miesięcy masakrują chrześcijan na Bliskim Wschodzie, ale europejskie elity głosu nie zabierają.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail