Miano spędził w obskurnej celi siedem godzin. W tym czasie pobrano mu odciski palców a nawet próbki DNA. Został sfotografowany i przesłuchany. Jak podaje portal pch24.pl, kaznodzieja skarżył się, że policjantów nie interesowało, co dokładnie mówił na ulicy, za to bardzo chcieli wiedzieć, jakie ma poglądy na temat homoseksualizmu.
Zatrzymany kaznodzieja pochodzi z USA, gdzie był oficerem policji. Głoszeniem słowa Bożego zajął się na emeryturze.
>>> Robert BIEDROŃ o Lechu WAŁĘSIE: Jego homofobia jest OHYDNA, w USA wszyscy o nim MÓWIĄ