Rosyjska armia jest w rozsypce?

2009-02-04 17:35

Rosyjskie wojsko jest tak słabe, że przegrałoby nie tylko z armią USA czy NATO, ale nawet z Turcją czy Polską. Tak przynajmniej twierdzą niezależni rosyjscy eksperci wojskowi.

Skąd takie wnioski? Z prostej kalkulacji. Rosyjska armia liczy ponad 1,2 miliona żołnierzy, ale w razie wybuchu jakiegokolwiek konfliktu do walki może stanąć... co najwyżej jedna piąta z nich.

- Reszta siedzi w koszarach i jedyne, co może zrobić, to ochraniać samych siebie, bo do niczego się nie nadają - mówią "Gazecie Wyborczej" rosyjscy eksperci wojskowi Konstantin Makijenko i Rusłan Puchow.

Choć władze temu zaprzeczają, powszechnie wiadomo, że w wojsku brakuje podstawowego sprzętu. Żołnierze chodzą w prywatnych butach, mundury pamiętają czasy zimnej wojny, a część broni nadaje się wyłącznie do wstawienia do muzeum. Do tego dochodzi plaga kradzieży. Źle opłacani mundurowi wynoszą z jednostek wszystko, co tylko można sprzedać. Giną mundury, części zapasowe do sprzętu i paliwo, przez co większość wojskowych pojazdów służy wyłącznie jako atrapy.

Rosyjscy niezależni od Kremla eksperci twierdzą nawet, że dzisiejsze siły zbrojne Rosji nie byłyby w stanie przeciwstawić się nie tylko USA czy NATO, ale nawet Turcji czy Polsce. W dodatku sytuacja ta może się jeszcze pogorszyć. Rosja pogrąża się kryzysie i będzie musiała zrezygnować z programu dozbrojenia wojska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają