WARSZAWA: Na Pradze grasuje podpalacz?

2011-12-07 2:00

Na mieszkańców Pragi-Północ padł blady strach. Przerażeni ludzie boją się, że w okolicy grasuje podpalacz.

Tylko od początku roku na samej ulicy Targowej zapaliło się 20 kamienic. W nocy z poniedziałku na wtorek płonęły trzy piwnice w budynkach na ul. Kłopotowskiego 30, na Targowej 63 i na Jagiellońskiej 27. Całe szczęście, nikomu nic się nie stało.

Lokatorzy nie wierzą w przypadkowe pożary. - Codziennie sprawdzam, czy piwnica jest zamknięta, i wczoraj wieczorem była - mówi Anna Rogalska (47 l.), mieszkanka kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 27. - Mieliśmy ogromne szczęście, bo w nocy pękła rura w pustostanie sąsiadującym z moim mieszkaniem i woda obudziła sąsiada z góry. Szybko zawiadomiono straż pożarną. Tylko dzięki temu nie spłonęliśmy - relacjonuje Grzegorz Kowalski (52 l.). Strażacy szybko ewakuowali kamienicę i opanowali pożary. Jednak ich skutki do tej pory odczuwa wielu mieszkańców, którzy mają zawroty i bóle głowy. - Około godz. 4 nad ranem przewieźli nas wszystkich do szpitala, podali kroplówkę i maski tlenowe. Sąsiadka wybiegła na bosaka, znajomi pożyczyli jej ubrania, bo była w samej piżamie - opowiada Stefan Smoliński (51 l.). Chociaż ani strażacy, ani policja nie chcą mówić o serii pożarów, mieszkańcy nie wierzą, że te są przypadkowe. Lokatorzy z ul. Jagiellońskiej są przekonani, że komuś bardzo zależy na tym, żeby "wykurzyć ich" z kamienicy. - Policja przejęła miejsce zdarzenia i to oni ustalają przyczyny pożaru - mówi Albert Stempień, rzecznik prasowy miejskiej straży pożarnej. - Na razie nie wykluczamy żadnej wersji zdarzenia. W tej chwili trwają policyjne ustalenia, czekamy też na opinie biegłych z zakresu pożarnictwa - wyjaśnia asp. Monika Brodowska z praskiej policji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki