Wysokie ceny paliw w środę, 11 maja. Kierowcy łapią się za głowę, przedsiębiorcy przeliczają stawki i zaciskają pasa, a rafinerie... zarabiają krocie! Marża detalistów spadła w dzisiejszych czasach do minimalnych wartości, a duże koncerny cieszą się sporymi zyskami. Takie realia panują dziś na rynku paliw. Kierowcy nie mają powodów do radości - wysokie ceny paliw pozostaną z nami jeszcze przez dłuższy czas! Drogi surowiec i słaba waluta krajowa sprawiają, że na obniżki nie ma co liczyć, a drogie paliwo wpływa na całą gospodarkę.
Polecany artykuł:
W środę, 11 maja cena oleju napędowego z dodatkami zbliża się do granicy 8 zł za litr. Coraz bliżej 4 zł za litr jest również LPG, a najtańsza, 95-oktanowa benzyna kosztuje już 6,71 zł za litr! Ci, którzy nie mają samochodu odczuwają podwyżki w mniejszym stopniu niż kierowcy, ale ich również nie ominie wzrost cen. To "zasługa" drogiego diesla, którego ceny istotnie przyczyniają się do inflacji. Drożejący transport oraz inne usługi odbijają się na całej gospodarce.
Takie są ceny paliw w środę, 11 maja
Co zrobić, by jeździć taniej?
Zużycie paliwa w naszym samochodzie możemy znacząco obniżyć, jeżdżąc wolniej, płynniej i świadomie. Kluczowe jest utrzymywanie stałej prędkości, unikanie hamowania i gwałtownego przyspieszania. Do dopuszczalnej prędkości powinniśmy rozpędzać się w miarę dynamicznie i kontynuować płynną jazdę, zdejmując nogę z gazu gdy zobaczymy czerwone światło lub korek w oddali. Więcej o technice oszczędnej jazdy dowiecie się z tego tekstu.