Diler uciekł i nie zaciągnął ręcznego. Auto z pasażerką stoczyło się do rzeki

Do zdarzenia doszło w czwartek po godz. 17.00, kiedy mundurowi z komisariatu w Szczyrku (woj. śląskie) patrolowali okolice Wilkowic. W pewnej chwili dostrzegli na ul. Grabecznik osobowego Fiata i postanowili zatrzymać do kontroli. Funkcjonariusze włączyli w tym celu sygnały świetlne oraz dźwiękowe, jednak kierowca osobówki, zamiast się zatrzymać, postanowił gwałtownie przyspieszyć. Podczas ucieczki mężczyzna złamał wiele przepisów i stwarzał ogromne zagrożenie.

Po kilku minutach uciekinier postanowił się zatrzymać i kontynuować pieszo. Auto zatrzymało się tuż przy korycie rzeki, jednak kiedy mężczyzna wysiadał w pośpiechu, zapomniał o zaciągnięciu hamulca ręcznego. Gdy on próbował uciekać pieszo, jego samochód wraz z pasażerką stoczył się do wody. Po chwili mężczyzna był już w rękach policji.

W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że 30-letni mieszkaniec powiatu bielskiego, nie posiadał uprawnień do kierowania. Co ciekawe, badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Pobrano więc próbkę krwi w celu sprawdzenia, czy nie znajdował się pod wpływem środków odurzających. Po zidentyfikowaniu kierowcy , policjanci zajęli się 26-letnią kobietą. Pasażerka nie odniosła obrażeń, jednak w trakcie przeszukania mundurowi znaleźli przy niej narkotyki.

Mieszkanka powiatu bielskiego została zatrzymana i trafiła do aresztu. Za niezatrzymanie się do kontroli 30-laktowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności, zaś kobiecie, za posiadanie narkotyków, nawet do 3 lat więzienia.