Kierowca Mercedesa zignorował znak stop i od razu tego pożałował - WIDEO

Maciej Lubczyński

2019-10-31 15:11

Ruchliwe uliczki i skrzyżowania bez sygnalizacji świetlnej okazały się zbyt dużym wyzwaniem dla kierowcy Mercedesa GLK. Zignorowanie znaku "stop" słono go kosztowało. Kierowca auta z kamerką wbił się w jego boczne drzwi z impetem, co szybko skończyło się skasowaniem małego SUV-a i wywróceniem go na bok.

Najnowsze z działu

Ten samochód kupicie od ręki. Suzuki Vitara - uniwersalna hybryda dla każdego

Materiał sponsorowany

Sprawdzamy wyposażenie Corolli

Toyota Corolla Cross już w Polsce. Czy powtórzy sukces lidera polskiego rynku?

Nie jest tanio

Nissan X-Trail już w sprzedaży. Cennik modelu, ile kosztuje hybryda?

Zgnieciona jak puszka

Z kabiny zostały strzępy. Laweta czołowo zderzyła się z autokarem

Ucieczka, pościg i zatrzymanie

Policjanci odzyskali kampera. Kierowca uciekał przez mokradła

Nieuwaga? A może ignorancja? Nie wiadomo co było przyczyną zignorowania znaku "stop", pewne jest jednak, że zaowocowało to poważnym wypadkiem na jednym ze skrzyżowań w Vancouver. Mercedes GLK został uderzony w boczne drzwi przez auto z wideorejestratorem i przewrócił się na bok.

Nie przegap: Policjant pisze SMS-a podczas jazdy. To nie mogło skończyć się dobrze! - WIDEO

Z jednej strony, znak stop łatwiej przeoczyć niż sygnalizację świetlną, ale z drugiej, wjazd na to skrzyżowanie w wykonaniu Mercedesa był tak bezrefleksyjny, że można dyskutować, czy czerwone światło zmieniłoby sytuację.

Zdaniem niektórych, nie bez winy jest także kierowca auta z kamerką. Gdyby jechał odrobinę wolniej, skutki wypadku mogłyby być mniejsze. Jedyne co mu grozi to mandat - winę za spowodowanie wypadku ponosi kierowca Mercedesa. Zobaczcie, jak wyglądało to zdarzenie: