Warszawa w kwarantannie

i

Autor: Fotobloger Szary Burek Warszawa w kwarantannie

Koronawirus zmniejszył ruch, ale smog pozostał. Skąd biorą się zanieczyszczenia?

2020-03-23 20:52

Wszyscy liczą, że trudna sytuacja związana z koronawirusem i zagrożenie epidemiczne minie jak najszybciej. Próba szukania pozytywnych skutków epidemii brzmi niedorzecznie, ale trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że od kilku dni, po polskich miastach jeździ się znacznie swobodniej. Mniejszy ruch to mniejsze korki, ale jeśli ktoś liczył na poprawę jakości powietrza, może być zawiedziony - smog nie zniknął, a my możemy przekonać się w praktyce co jest głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza.

Polskie miasta każdej zimy zmagają się z fatalną jakością powietrza i smogiem. Tegoroczne wydarzenia pozwoliły zupełnie niespodziewanie i w znaczącym stopniu ograniczyć miejski ruch, a gdy wielu z nas zaczęło pracować z domu, godziny szczytu na ulicach odeszły w niepamięć. A problem smogu? Nie do końca.

SprawdźKoronawirus niszczy rynek motoryzacyjny w Polsce. Tak źle nie było od dawna

Jak to możliwe? Przecież po ulicach jeździ znacznie mniej samochodów

Ta sytuacja w praktyce pokazuje gdzie leży problem i źródło smogu w polskich miastach. Samochody, które siłą rzeczy też emitują zanieczyszczenia, odpowiadają za powstawanie smogu jedynie w niewielkim stopniu. Źródło duszącej, brudnej mgły unoszącej się nad miastem to tzw. "niska emisja" z gospodarstw domowych i zakładów produkcyjnych. 

smog

i

Autor: pixabay.com

Czym jest smog?

Najprościej mówiąc jest to zjawisko atmosferyczne polegające na zawieszeniu w powietrzu pyłów i związków chemicznych, które przypominają mgłę i są dla nas szkodliwe. To, co wydostaje się z rur samochodów osobowych nie ma decydującego znaczenia dla powstawania smogu, złożonego z cząsteczek PM2.5, które w największym stopniu stanowią zagrożenie dla naszego zdrowia. Szkodliwe produkty spalania w konwencjonalnie napędzanych autach są w dużym stopniu zatrzymywane przez komponenty układu wydechowego. Obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa dobrze pokazuje, że źródłem smogu np. w Warszawie są gospodarstwa domowe, a jego powstawanie zależy przede wszystkim od warunków atmosferycznych. Ochłodzenie sprawiło, że więcej palimy w piecach, a mniejszy wiatr nie rozproszył szkodliwych substancji i cząsteczek i pozwolił smogowi uformować nad miastem.

Fakt, że kopciuchy i ich niskiej jakości paliwo odpowiadają w największym stopniu za smog, bynajmniej nie oznacza, że spaliny z naszych aut są nieszkodliwe. Transport jest odpowiedzialny za emisję NOx-ów, czyli tlenków azotu. Te trujące związki sprawiają, że smog jest bardziej szkodliwy dla zdrowia. Problem w tym, że są one emitowane głównie przez ciężarówki, autokary i inne ciężkie pojazdy napędzane silnikami diesla. Dlatego tak ważna jest organizacja ruchu i budowa drogowej infrastruktury (obwodnic), która pozwoli na wyprowadzenie tego typu ruchu z miast.

Transport, a więc i samochody odpowiadają także za emisję CO2. Dwutlenek węgla nie ma jednak związku z powstawaniem smogu. Jest gazem cieplarnianym, a nie takim, który przyczyniałby się do pogorszenia jakości powietrza.

Warto wspomnieć również o emisji, której źródłem jest pył z klocków hamulcowych oraz drobinki gumy pochodzące ze zużytych opon. Samochód wcale nie musi emitować szkodliwych związków przez rurę wydechową. Zarówno elementy układu hamulcowego jak i ogumienie musimy przecież wymieniać - gdy hamulce "się kończą", oznacza to po prostu, że zostały one rozproszone w postaci drobnych cząsteczek do atmosfery i środowiska. Pyłu z klocków możemy emitować więcej niż nam się wydaje - wystarczy spojrzeć w jakich ilościach osadza się on na felgach.

Epidemia koronawirusa pozwoliła nam sprawdzić w praktyce, jakie rezultaty daje ograniczenie natężenia ruchu w miastach. O ile w większych miejscowościach jeździ się teraz znacznie swobodniej, to niestety, wciąż trudno jest swobodnie oddychać. Pozostało nam walczyć ze starymi piecami i czekać na ciepłą, wietrzną wiosnę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki