Choć kradzionym Mercedesem udało im się przejechać parę tysięcy kilometrów, przygoda złodziei zakończyła się na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Kukurykach. To właśnie tu wystarczyła rutynowa kontrola, by ciężarowy samochód został pozytywnie zweryfikowany jako kradziony. Za kierownicą pojazdu siedział 26-letni Białorusin, który udziałem w nielegalnym przedsięwzięciu z pewnością napytał sobie biedy.
Kontrola miała miejsce w środę, 13 października. Podczas czynności mających na celu sprawdzenie pojazdu, funkcjonariusze straży granicznej ustalili, że auto jest poszukiwane jako skradzione na terytorium Andory. Mercedes z 2009 roku, o szacunkowej wartości 80 000 złotych musiał więc przejechać wiele kilometrów, nim trafił na polskich mundurowych.
W sprawie wszczęto postępowanie przygotowawcze. Zatrzymany kierowca pojazdu został przekazany do dalszych czynności funkcjonariuszom Policji. Białorusin raczej nie może liczyć na taryfę ulgową. Dla polskich strażników granicznych to codzienność - tylko w tym roku funkcjonariusze z Nadbużańskiego Oddziału SG, odzyskali różnego rodzaju pojazdy o łącznej wartości ponad 8 mln zł.