Rodzinne kombi od 10 tys. zł. Citroen C5, Renault Laguna, Ford Mondeo, Nissan Primera

2011-08-26 14:21

Kwota 10 tys. złotych pozwala na zakup zadbanego, ok. 10-letniego, używanego auta małego. Ale nie tylko. Okazuje się, że wspomniana kwota wystarczyć może także na zakup dużego, rodzinnego kombi, jak np. Citroen C5, Renault Laguna, Ford Mondeo. Za nieco wyższą kwotę ok. 15 tys. zł, możemy stać się także właścicielami używanego Nissana Primery kombi. Uważajmy jednak, gdyż wszystkie z tych aut oprócz plusów, mają także minusy.

Porównania dużych rodzinnych kombi za ok. 10 tys. zł dokonał tygodnik „Motor”. Wybrane do porównania auta cechuje duża utrata wartości. Według „motoru” nie oznacza to jednak, że wspomniane auta nie są godne uwagi. Wszystko zależy jednak od tego, czy uda nam się znaleźć dobry egzemplarz, w polecanej wersji. Zdarzają się bowiem w tych wszystkich autach wersje z silnikami, których lepiej się wystrzegać.

Przeczytaj koniecznie: Koreańskie „maluchy”. Kia Picanto i Hyundai i10. Porównanie

Citroen C5 break (2001-2008), czyli kombi I generacji, to auto zdaniem testujących, „komfortowe do kwadratu”. Charakterystycznym elementem tego auta jest hydropneumatyczne zawieszenie, które daje niesamowitą przyjemność z jazdy. Jednak zaniedbane, potrafi być przyczyną wielkich wydatków na naprawę. Auto cechuje także ogromny bagażnik, liczący 565 litrów.

>>> Citroen C5 2001 r. – cena od 10 tys. zł

„Motor” poleca poszukać aut wyprodukowanych po liftingu, który miał miejsce w 2004 roku, z uwagi na lepsze wykonanie. Polecana jest także wersja wyposażeniowa SX lub Exclusive oraz auta z silnikiem diesla 2.0 HDI 16V. Uważajmy za to na auta z silnikiem benzynowym 2.0 HPi, gdyż jest awaryjny i nietypowy w budowie, co utrudnia naprawę i podnosi jej koszt.

Patrz także: Logan MCV, czy Duster? Dwie nowe Dacie. Porównanie

Ford Mondeo Mk3 (2000-2007) kombi, to zdaniem testerów „Motoru” auto bardzo praktyczne, ale mające problemy z korozją. Rdza pojawia się według tygodnika na progach, błotnikach i na dolnych krawędziach drzwi. Warto zdaniem testujących poszukać tańszych wersji z silnikiem benzynowym 1.8 16V, 2.0 16V oraz 2.0 TDDi. Szukającym auta młodszego „Motor” poleca wersję 2.0 TDCi. Unikajmy za to wersji 2.0 TDCi z lat 2000-2003 oraz aut z widoczną korozją na progach. Bagażnik Mondeo kombi ma pojemność 540 litrów.

>>> Ford Mondeo 2001 r. – cena od 10 tys. zł

Renault Laguna II kombi, to według tygodnika „Motor” auto, które wywołuje mieszane uczucia. Auta produkowane w latach 2001-2007 są bardzo usterkowe. Psuje się głównie elektronika oraz układy wtryskowe. Warto zdaniem tygodnika poszukać zadbanych egzemplarzy z bazowymi silnikami benzynowymi. Godna polecenia jest także najbogatsza wersja wyposażenia Privillege, która wśród aut używanych nie jest wiele droższa od podstawowej. Unikajmy podejrzanie tanich diesli, gdyż wymagają często poważnej naprawy. Nie kupujmy także aut z pozoru drobnymi usterkami elektroniki. Koszt ich usunięcia potrafi bowiem niemile zaskoczyć.

>>> Renault Laguna 2001 r. – cena od 10 tys. zł

Najgorszą opinię według „Motoru” uzyskuje Nissan Primera. – Mariaż z Renault skończył się fatalnie dla Primery P12: model był oceniany źle i nie doczekał się następcy – czytamy. Winą za to jest według tygodnika stosowanie nieudanych francuskich silników 1.9 dCi, w których nagminnie psuły się turbosprężarki oraz elektronika terująca pracą silnika. Jeśli już chcemy Primerę, poszukajmy wersji benzynowej 2.0, wersji wypasażenia Tekna i Acenta. Można także pomyśleć o dieslu 2.2 dCi. Unikamy jednak diesla 1.9 dCi bez pełnej historii serwisowej oraz aut ze skrzynią CVT. Nie najlepszym wyborem będzie także auto z silnikiem 1.8 o dużym przebiegu, gdyż zużywają dużo oleju.

>>> Nissan Primera 2002 r. – cena od 14,7 tys. zł

Porównanie „Motoru” wygrał starannie wykonany i komfortowy Citroen C5. Ford Mondeo dobrze się prowadzi, jednak za szybko rdzewieje. Renault Laguna ładnie wygląda, jednak zbyt często ulega awariom elektroniki. Jej naprawy nie są już jednak tak kosztowne, jak to niegdyś bywało we francuskich autach. Nissan Primera, to zdaniem testujących przeciętniak. Połączenie francuskiej jakości z japońskim wzornictwem okazało się zdaniem tygodnika karkołomnym przedsięwzięciem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki