Siał postrach na drodze sportowym Nissanem 350Z! Prowadził w kominiarce

2021-10-09 11:41

Szybki sportowy samochód plus kierowca bez wyobraźni, łamiący z premedytacją przepisy ruchu drogowego, to bardzo niebezpieczne połączenie. Sensacyjny pościg za piratem drogowym miał miejsce na śląskich drogach w piątek 8 października. 25-latek w wyniku brawurowej ucieczki sportowym Nissanem 350Z, roztrzaskał się o autobus wiozący dzieci w wieku szkolnym. Na szczęście oprócz dużych strat w mieniu i wywołaniu przerażenia u osób podróżujących autobusem, nikt nie odniósł poważnych obrażeń.

Pewien 25-letni mieszkaniec gminy Miedźno, który był już wielokrotnie karany za wykroczenia w ruchu drogowym, wreszcie się doigrał. Jego skrajnie ryzykowne i nieodpowiedzialne zachowanie zostanie ocenione przez sąd. Kierowca sportowego samochodu w piątek 8 października około godziny 13:00 nie zatrzymał się do kontroli drogowej w miejscowości Kamyk. Decyzja mundurowych mogła być tylko jedna - rozpoczęcie pościgu i zmuszenie kierowcy do zatrzymania. Mężczyzna prowadzący szybkie czarne coupe pozbawione tablic rejestracyjnych, nie zamierzał się poddać. Jechał w kominiarce i rozwijając wysokie prędkości starał się zgubić policjantów ścigających go ulicami Kłobucka i miejscowości Makra. Nissan 350Z to produkowane w latach 2002-2008 auto z silnikiem benzynowym 3.5 V6 o mocy 280 KM i napędem na tylną oś. Model ten od 0 do 100 km/h rozpędza się w 5,9 sekundy i może jechać z maksymalną szybkością 250 km. Jak czytamy w policyjnym komunikacie prasowym, siejący grozę na jezdni kierowca wyprzedzał na podwójnej linii ciągłej, wjechał pod prąd na rondo, a wyprzedzając ciężarówkę z naczepą, omal nie doprowadził do czołowego zderzenia.

Pościg zakończył się w Miedźnie. Mężczyzna po gwałtownym hamowaniu zamierzał skręcić autem na teren prywatnej posesji. Zamiast tego, zderzył się z autobusem przewożącym dzieci. Nissan został poważnie rozbity. Natychmiast zatrzymany kierowca nie poniósł poważnych obrażeń. Badanie na obecność alkoholu w organizmie wykazało, że był trzeźwy. Pobrano od niego także krew do badania, którego wyniki odpowiedzą na to, czy nie znajdował się pod wpływem narkotyków. Autobusem jechało 38 dzieci z klas VII i VIII z gminy Popów. W wyniku zdarzenia jedna z dziewczynek znajdujących się w autobusie została przewieziona do szpitala.

Teraz 25-latek zostanie rozliczony nie tylko za szereg wykroczeń drogowych, ale i niezatrzymanie się do policyjnej kontroli oraz ucieczkę, co w świetle prawa jest traktowane za przestępstwo. Odpowie również za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym zagrażając życiu lub zdrowiu wielu osób. Grozi mu nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki