Videorapid2A, Toruń, błędny pomiar prędkości

i

Autor: Dzień Dobry Toruń/YouTube Videorapid2A, Toruń, błędny pomiar prędkości

Stracił prawo jazdy a po roku wygrał w sądzie! Teraz żąda zadośćuczynienia

2017-12-14 16:04

Większość z nas otrzymując mandat unika kłótni z funkcjonariuszami. Panuje ogólne przekonanie, że "z policją nie wygrasz". A jednak pan Piotr z Torunia wygrał. I teraz domaga się rekompensaty za 3 miesiące bez prawa jazdy.

Wszystko zaczęło się 19 września 2016 roku, kiedy pan Piotr jadąc mostem w Toruniu, został nagrany przez policjantów na cieszący się złą sławą wideorejestrator Videorapid2A. Zarejestrowana prędkość wyniosła 126 km/h, a w tym miejscu jest ograniczenie do 70 km/h. Za przekroczenie prędkości o 56 km/h w świetle prawa pan Piotr stracił prawo jazdy na 3 miesiące. Mandatu i 10 punktów karnych jednak nie przyjął, bo nie zgadzał się z pomiarem policji. Wskazał, że na nagraniu widać, że jego samochód "rośnie" co oznacza, że radiowóz się zbliżał, zamiast pozostać w stałej odległości. Wniosek był jeden – radiowóz poruszał się szybciej, a pan Piotr skierował sprawę do sądu.

Videorapid2A: Policyjne BMW na celowniku partii Kukiz’15

Walka z wiatrakami?

Choć mało kto wróżył tej sprawie pomyślne zakończenie, po ponad roku samotnej batalii z sądami pan Piotr wygrał. Stwierdzono, że poruszał się z prędkością 99 km/h, czyli o 29 km/h większą niż zezwala ograniczenie. Sąd wymierzył mu zatem karę w wysokości 200 zł mandatu.

"Przyznaję się, że przyspieszyłem na moście, ale nie przekroczyłem limitu o 56 km na godz. Mogłem jechać co najwyżej 100-110 km/h"- bronił się w zeszłym roku kierowca. Ostatecznie jego wersję potwierdził biegły:

"Pomiar (...) został wykonany niezgodnie z instrukcją obsługi urządzenia pomiarowego; niezgodność polegała na niezachowaniu tej samej odległości pomiędzy pojazdami na początku i na końcu odcinka pomiarowego; materiał dowodowy w postaci nagrania wideo pozwolił biegłemu na oszacowanie prędkości pojazdu na co najmniej 99 km/h".

To jednak nie koniec. 1 grudnia 2017 roku pan Piotr wystąpił do toruńskiej policji o wypłatę zadośćuczynienia związanego z bezprawnym zatrzymaniem jego prawa jazdy. Kierowca twierdzi, że wskutek zatrzymania dokumentu zmuszony był odwołać 11 wizyt rehabilitacyjnych, oraz pokonać 6 tys. km pozbawiony możliwości przemieszczania się własnym pojazdem. Waleczny kierowca nie zdradza jednak jakiej kwoty oczekuje od toruńskiej policji. Zapowiada jednak, że jeśli nie otrzyma zadośćuczynienia, skieruje sprawę do sądu cywilnego.

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki