Kolejny BAT na kierowców! Najpierw zapłacą MANDAT, dopiero potem będą mogli się ODWOŁAĆ

2012-12-28 12:35

Ciąg dalszy wprowadzania ograniczeń dla kierowców. Dziennik FAKT donosi, że po zakupie nowoczesnych fotoradarów politycy podejmują jeszcze bardziej zdecydowane kroki i chcą zmian w prawie. Główna nowość w przepisach polegać ma na tym, że w pierwszej kolejności na kierującego zostanie nałożony mandat, dopiero potem będzie mógł się on od niego odwołać.

Rządzący wzięli na cel kierowców, bo są najłatwiejszym sposobem uzyskania pieniędzy do budżetu. Wystarczy w dobrym miejscu ustawić fotoradar i pieniądze szybko gromadzą się w budżetowym worku. To jednak nie koniec pułapek zastawianych na kierujących.

Coraz powszechniejsze stało się, że ukarani mandatem odwoływali się do sądu. I dosyć często tam wygrywali, bo np. na zdjęciu nie było wyraźnie widać kierowcy lub właściciel pojazdu stanowczo twierdził, że nie prowadził auta.

Resort Sławomira Nowaka oraz Główna Inspekcja Transportu Drogowego nie zamierzają jednak odpuścić. Teraz prawo zostanie zmodyfikowane tak, że mandaty z fotoradarów będą wystawiane w trybie administracyjnym. Oznacza to, że właściciel pojazdu, którym przekroczono prędkość, będzie musiał karę zapłacić, nawet jeśli się z nią nie zgadza. Swoich racji będzie mógł ewentualnie dochodzić przed sądem administracyjnym, na co zapewne zdecyduje się niewielu, gdyż jest to proces długotrwały i wcale nie wstrzymuje terminu płatności mandatu.

Prof. dr hab. Ryszard Stefański, ekspert prawny Wyższej Szkoły im. Łazarskiego nie pochwala takiej zmiany. - Najpierw powinno się ustalać kto jechał, a wszystkie organy ułatwiają sobie zadanie idąc po najmniejszej linii oporu. Jak będzie karanie w trybie administracyjnym, ominie się możliwość nieprzyjęcia mandatu przez kierowcę - mówi w rozmowie z FAKTEM. Jego zdaniem rozwiązanie to ma jedynie ułatwić życie urzędnikom.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki