Używany Lexus IS 200 - za i przeciw. Czy warto skusić się na japońskiego sedana klasy premium?

2020-10-06 13:22

Zdaniem miłośników marki jest to najlepsze auto w tym segmencie i za niewielkie pieniądze. Zdaniem fanów aut niemieckich, Lexus IS 200 nie ma podejścia do konkurencji z zachodu. Gdzie leży prawda? Jako były posiadacz Lexusa IS 200, możliwie obiektywnie wskazałem kilka za i przeciw dla tych, którzy myślą o zakupie tylnonapędowego sedana.

Rzędowa, wolnossąca szóstka, napęd na tył, niezłe prowadzenie... Mowa o BMW? Nie tym razem. Dziś na tapet bierzemy japońską konkurencję BMW E46, czyli Lexusa IS 200. W momencie premiery był to najmniejszy i najtańszy (ale bynajmniej nie tani) model Lexusa, a po latach stanowi alternatywę do niemieckiej konkurencji klasy premium. 

SprawdźLexus LS 500 przenosi w świat luksusu mimo koszmarnych multimediów - TEST, OPINIA

Miłośnicy tego modelu wychwalają go i stawiają ponad jakiekolwiek BMW. Ich zdaniem, IS 200 prowadzi się lepiej od większości dzisiejszych aut, zachwyca jakością wykonania, czaruje wyciszeniem i budzi uznanie swoją nietuzinkowością. Nie brakuje jednak tych, którzy mówią, że "co niemieckie to niemieckie" i japoński do bólu IS 200 wcale ich nie przekonuje. Choć nie przepadam za tym stwierdzeniem, w tym przypadku się ono sprawdza - prawda leży gdzieś pośrodku.

Lexus IS 200

i

Autor: Maciej Lubczyński Lexus IS 200

Lexus IS był oferowany w dwóch wariantach nadwozia i w dwóch wersjach silnikowych. Najczęściej spotykanym wozem jest opisywany przeze mnie IS 200, czyli napędzany 2-litrową, rzędową szóstką o mocy 155 KM sedan. W ofercie był jeszcze SportCross czyli trochę nietypowe kombi, a klienci mogli również wybrać odmianę IS 300 - dziś wartą zdecydowanie więcej, bo napędzaną kultowym silnikiem 2JZ i występującym praktycznie tylko z automatem.

Lexus IS 200 - argumenty ZA

Zacznijmy od tego, za co warto docenić używanego Lexusa IS 200 i co przemawia za jego wyborem. Przede wszystkim - właściwości jezdne. Zadbany i bezwypadkowy egzemplarz faktycznie prowadzi się znakomicie i nie ustępuje wielu nowym samochodom w kwestii prowadzenia i komfortu jazdy. IS 200 nie tylko zgrabnie połyka zakręty, ale i zapewnia przyzwoity komfort jazdy.

Lexus IS 200

i

Autor: Maciej Lubczyński Lexus IS 200

Praca zawieszenia jest przyjemnie cicha, a jego elementy nieźle znoszą eksploatację i rzadko ulegają przedwczesnemu zużyciu. Przyjemnie działa również układ kierowniczy (sama kierownica jest nieco zbyt duża), a tylny napęd sprawia, że IS 200 chętnie zamiata tyłem. Wersje ze szperą na tylnej osi, w przeciwieństwie do BMW E46, nie należą do rzadkości. 

Silnik Lexusa IS 200 to jednostka o oznaczeniu 1G-FE, która świetnie brzmi (moim zdaniem lepiej niż R6 w BMW) i zapewnia przyzwoitą kulturę pracy. Moc 155 KM jest wystarczająca w tak niewielkim nadwoziu, choć trudno będzie się tu odnaleźć tym, którzy nie lubią wkręcać jednostki na obroty. Poniżej 3000 obrotów na minutę dynamika jest po prostu mizerna. 

Wreszcie, warto wspomnieć o niezłym fabrycznym nagłośnieniu. Jest ono o niebo lepsze niż to, które seryjnie montowane było w BMW E46. Na rynku wtórnym nietrudno także znaleźć wersje z opcjonalnym audio wyższej klasy. Ewentualne przeróbki car-audio również są tu prostsze niż w BMW.

Lexus IS 200

i

Autor: Maciej Lubczyński Lexus IS 200

Lexus IS 200 jest zupełnie inaczej stylizowany niż BMW E46, choć jest to oczywiście kwestia gustu. Nie sposób odmówić jednak finezji zegarom IS 200, które moim zdaniem są jednym z najlepszych projektów zestawu wskaźników w historii. Prędkościomierz zawiera w sobie 3 dodatkowe zegary (w tym ekonomizer - jak w BMW), a całość jest schowana we wnęce o kształcie trapezu.

Lexus IS 200 - argumenty PRZECIW

Japońska propozycja zdecydowanie nie należy do aut bez wad. Z perspektywy właściciela takiego auta mogę potwierdzić, że jest ich całkiem sporo, choć rzecz jasna nie dla każdego będą one istotne. Przede wszystkim, trzeba wspomnieć o paliwożerności odmiany IS 200. 3-litrowa jednostka w IS 300 sporo pali, ale zapewnia wyraźnie lepsze osiągi. 2-litrówka w IS 200 nie dość, że przyspiesza do setki w przeciętnym czasie 9,8 sekundy, to podczas miejskiej jazdy spokojnie potrafi spalić 12-13 l/100 km. W trasie nie jest już tak źle, ale 6 cylindrów odwdzięcza się w tym aucie wysokim zużyciem paliwa. Silnik 1G-FE jest stosunkowo bezawaryjny, choć ma jedną irytującą i kosztowną przypadłość, którą są padające cewki zapłonowe. 

Lexus IS 200

i

Autor: Maciej Lubczyński Lexus IS 200

Wnętrze Lexusa IS pierwszej generacji może się podobać i jest porządnie zmontowane, choć na próżno szukać tu wysokiej jakości tworzyw. Niektóre roczniki cierpią na łuszczące się plastiki wewnątrz, a deskę rozdzielczą wykonano z twardego tworzywa. Siedzi się tu nieco wyżej niż w BMW i ta pozycja do jazdy przypadnie do gustu raczej kierowcom o przeciętnym wzroście. Do fotela kierowcy nie sposób się jednak przyczepić - mi wydaje się on być wyraźnie lepszy niż w BMW serii 3 z podobnych lat, choć to porównanie dotyczy standardowych foteli.

Zobacz: Unikaj tych błędów w aucie z automatyczną skrzynią biegów! Czego nie robić, gdy jedziemy "automatem"?

W kwestii wyposażenia, na rynku można znaleźć zarówno "golasy", jak i nieźle wyposażone egzemplarze. Nie ma tu jednak mowy o takich możliwościach personalizacji, jakie oferowało BMW. Lexus IS występował w kilku odmianach wyposażenia i musicie wiedzieć, że... w żadnej nie dało się zamówić komputera pokładowego. Klienci mieli do wyboru tylko jeden rodzaj foteli, a o dodatkach takich jak roleta przeciwsłoneczna można było zapomnieć. Automat? W IS 200 występował tylko 4-stopniowy, mocno ograniczający osiągi auta. 6-biegowy manual był z kolei bardzo "krótki" i choć biegi zmienia się w nim przyjemnie, skrzynia nie ma opinii szczególnie trwałej.

Lexus IS 200

i

Autor: Maciej Lubczyński Lexus IS 200

Lexus IS 200 - dla kogo?

Wygląda na to, że wybór IS 200 jest dyktowany raczej sercem niż rozumem. Poza kilkoma irytującymi bolączkami jest to samochód mało awaryjny, a choć niektóre egzemplarze dręczy rdza, wciąż łatwo jest znaleźć zadbaną i wolną od korozji sztukę. Dostęp do serwisów jest nieco gorszy niż w przypadku BMW, ale wybór ładnego egzemplarza praktycznie zwolni nas z konieczności częstych i niezaplanowanych wizyt w serwisie. Z pewnością nie będziemy jednak rzadko zaglądać na stację benzynową. Napędzany benzyną Lexus IS nie należy do aut, które są tanie w eksploatacji. Miłośnikom japońskich aut i fanom rzędowych szóstek można go polecić. Ci, którzy od lat jeżdżą "bawarkami" raczej się tu nie odnajdą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki