Bełchatów: Pies szczekał, on go drażnił. Sprzeczka przy płocie zakończyła się boleśnie
Magdalena Jaśkiewicz-Stawowczyk
2020-07-319:22
Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim!
Dyskusje „po spożyciu” z reguły nigdy nie są konstruktywne, zwłaszcza jeśli prowadzi się je agresywnie, a w dodatku z… psem. Przekonał się o tym boleśnie 30-letni bełchatowianin, który podczas nocnego spaceru wdał się w sprzeczkę z czworonogiem stróżującym na jednej z miejskich posesji. Wszystko skończyło się interwencją straży miejskiej.
i
Autor: Pixaba/ christels/ Creative Commons30-latek wszedł w "dyskusję" z psem stróżującym na jednej z posesji (fot. poglądowe)
Bełchatowscy strażnicy podkreślają, że z taką interwencją mieli do czynienia po raz pierwszy.
- Pies widząc mężczyznę, który był pod działaniem alkoholu zaczął ujadać. Przechodzień postanowił nie być dłużnym i psu odpowiedział, wytworzyła się żarliwa dyskusja – mówi żartobliwie Paweł Złotowski p.o z-cy komendanta Straży Miejskiej w Bełchatowie .
Jak się okazało 30-letni bełchatowianin sprawy z humorem nie potraktował, wręcz przeciwnie dalsze wypadki wskazują, że ewidentnie puściły mu nerwy.
- Mężczyzna zaczął wykrzykiwać różne wulgaryzmy. Głośnie i niestosowne zachowanie nie umknęło uwadze mieszkańców okolicznych domów no i stąd telefon do miejskich strażników. Pies wrócił do kojca, a nietrzeźwy 30-latek ukarany został mandatem w wysokości 500 zł – informuje Paweł Złotowski.