Nauczyciele z Bydgoszczy, z którymi rozmawiał nasz reporter nie zamierzają się poddawać. Mówią, że niełatwo jest ciągle tłumaczyć, jak trudno być belfrem i że zasługują na wyższe pensje.
- Najgłupszy pomysł to taki, że rzekomo zarabiamy ponad 5 tys. Gdybyśmy tyle dostawali, to z pewnością byśmy dzisiaj nie strajkowali - mówią zgodnie.
- Wracamy do domu i cały czas pracujemy - dodaje Aleksandra Szmelter, polonistka z podstawówki nr 20 w Bydgoszczy.
Posłuchajcie:
Nauczyciele w tej szkoły przyznają, że w szkole od dawna nie było żadnego praktykanta - bo jak twierdzą - za takie pieniądze nikt nie garnie się do zawodu.
W piątek przed budynkiem kuratorium oświaty w Bydgoszczy będzie zorganizowany "łańcuch światła z wykrzyknikiem" na który są zaproszeni strajkujący i popierający strajk. Początek o 19.00.