konfesjonał

i

Autor: Pexels

tego się nie spodziewała!

Pani Judyta poszła do księdza. Przy konfesjonale wyjawiła prawdę o synu. Teraz żałuje, nie miał litości

2024-03-29 5:25

Pani Judyta udała się do spowiedzi jednak jej przebiegu do dziś nie jest w stanie zrozumieć. - Ksiądz wychylił się i spojrzał mi przez kratkę prosto w oczy. Zaraz później zapytał, czy jestem świadoma, w jak dużym grzechu żyję i czy wiem, jak bardzo krzywdzę swoje dzieci. Zamurowało mnie - pisze w liście do redakcji portalu "Gazeta.pl" pani Judyta. Kobieta wciąż wraca pamięcią do tego niemiłego spotkania. Od tamtej pory nie chodzi do kościoła i nie przystępuje do sakramentów.

Matka wyjawiła prawdę o synu podczas spowiedzi! Ksiądz nie miał dla niej litości. "Dziś żałuję"

- Strasznie mi przykro, bo ta spowiedź wielkanocna miała być oczyszczająca. Wyszło inaczej. Może to musiało się zdarzyć, żebym odeszła od wiary. Zaraz kolejna Wielkanoc, a ja do spowiedzi nie idę. Sytuacja sprzed roku odcisnęła się na mojej psychice - pisze w liście do redakcji pani Judyta i jak sama podkreśla, to wydarzenie zmieniło jej patrzenie na kościół na zawsze. Jak zaznaczyła na wstępie, pochodzi z dość konserwatywnej rodziny, w której od zawsze Bóg był na pierwszym miejscu.

Zobacz: Rodzinna kłótnia o prezent na komunię. Chrzestni nie chcą kupić hulajnogi. Zbulwersowana matka: "zagotowałam się"

- Rodzice dużo się modlili i za każdym razem mocno w tym uczestniczyliśmy. Kiedy założyłam własną rodzinę i zauważyłam, że mąż nie praktykuje zbyt mocno, przesiąknęłam tym. Raz na jakiś czas chodziłam do kościoła, ale nie byłam jakoś mocno związana. Nie ochrzciliśmy naszych dzieci. Nie chodzą na religię, dzięki czemu wcześniej kończą lekcje - czytamy w liście.

- Gdy szłam do spowiedzi rok temu, czułam niepokój. Może dlatego, że miałam jakiś kryzys w małżeństwie i chciałam się księdzu wygadać. O tym jednak nie udało nam się rozmawiać, bo kiedy, jak gdyby nigdy nic, wyznałam księdzu na spowiedzi, że syn nie chodzi na religię, to ten aż wychylił się i spojrzał mi przez kratkę prosto w oczy. Zaraz później zapytał, czy jestem świadoma, w jak dużym grzechu żyję i czy wiem, jak bardzo krzywdzę swoje dzieci. Zamurowało mnie. Siedziałam tam, jak na tureckim kazaniu i tylko czekałam, aż ksiądz skończy swój wywód. Dziś żałuję, że byłam tak szczera. Nie wiedziałam, że można żałować bycia szczerym. Mnie się to jednak przytrafiło i nie polecam tego nikomu - pisze kobieta.

Znasz kościelny savoir vivre? Tego nie wolno robić w kościele. Nawet gorliwi katolicy będą w szoku!

Pytanie 1 z 10
Osoba, która śpiewa w kościele głośniej niż inni:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki