
Śledztwo w sprawie niepublicznego przedszkola w Bydgoszczy trwa od listopada 2024 roku. Zawiadomienie złożyła matka jednego z przedszkolaków, zaniepokojona opowieściami dziecka i jego emocjonalnym stanem. Z czasem zaczęły pojawiać się kolejne głosy – dziś wiadomo już, że przedszkolanka Joanna K. miała znęcać się nad 15 dziećmi.
Jak dowiedzieli się dziennikarze Radia ESKA i Eska Bydgoszcz News, prokuratura dysponowała m.in. nagraniami z sali przedszkolnej, które były kluczowym dowodem w toczącym się śledztwie. Podczas przesłuchania kobieta nie zaprzeczyła, że sytuacje opisane przez rodziców rzeczywiście miały miejsce.
– Prokurator prowadzący postępowanie wykonał ostatnią zaplanowaną czynność – przesłuchanie uzupełniające z przedstawieniem kolejnego zarzutu – poinformował dziennikarzy TVP Bydgoszcz prok. Dariusz Bebyn z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kobieta szarpała dzieci, krzyczała na nie i za karę zamykała w ciemnym pomieszczeniu – łazience. Choć nie kwestionuje postawionych jej zarzutów, w swoich wyjaśnieniach twierdzi, że dzieci były "niesforne", a ona "nie widziała innej metody" na zdyscyplinowanie ich.
Joanna K. objęta została dozorem policyjnym i zakazem wykonywania zawodu oraz jakichkolwiek czynności związanych z opieką nad dziećmi. Za znęcanie się nad małoletnimi grozi jej do 8 lat więzienia.
Śledczy zapowiadają, że już w najbliższy poniedziałek (28 kwietnia) może zostać skierowany akt oskarżenia do sądu. To oznacza, że dramatyczna sprawa wkrótce znajdzie swój finał przed wymiarem sprawiedliwości.