W czwartek 2 marca około północy dyżurny policji w Żninie otrzymał zgłoszenie z prośbą o pomoc od mężczyzny, który zapadł się po pas w błocie i sam nie był w stanie się wydostać. Z uwagi na porę nocną i brak oświetlenia w tym rejonie 27-latek swoje położenie miał sygnalizować świecąc telefonem komórkowym.
- Na miejsce skierowano sześciu funkcjonariuszy policji. W działaniach brał udział również zastęp strażaków ze Żnina. Po około 30 minutach poszukiwań, w odległości kilometra od drogi, funkcjonariusze zauważyli małe światełko telefonu komórkowego. Gdy podeszli bliżej okazało się, że mężczyzna tkwi do pasa w błocie – mówi sierż. sztab. Wioleta Burzych z KPP Żnin.
Ze względu na bagnisty teren mundurowi podeszli na odległość 20 metrów do mężczyzny i rzucili w jego stronę linę strażacką, przy pomocy której wspólnie go wyciągnęli. 27-latek był wyziębiony i wyczerpany, co chwilę tracił przytomność, ale szybko trafił pod opiekę ratowników medycznych.