Straszny wypadek

Wracali z wymarzonych wakacji w Bieszczadach, nigdy nie dojechali do domu. Emilia i Wojtek zginęli z rodzicami

2023-08-12 4:23

W jednej chwili świat tej rodziny runął, niczym domek z kart. Wojtek (+14 l.), Emilia (+17 l.) i ich rodzice - Katarzyna (+44 l.) i Marcin (+47 l.) wracali z wakacji w Bieszczadach. Celem ich podróży był dom w Kaczorach koło Piły. Wszyscy zginęli w strasznym wypadku w Emilianowie pod Bydgoszczą (woj. kujawsko-pomorskie). Sprawca wypadku nie chce ponieść odpowiedzialności za śmierć czteroosobowej rodziny. Ucieka w chorobę, na razie skutecznie.

Marcin był mieszkańcem Kaczor pod Piłą (woj. wielkopolskie). Mężczyzna pokochał Bieszczady od pierwszego razu. Uwielbiał chodzić po pagórkach. Po ślubie z Kasią to się nie zmieniło. Żona pokochała góry, tak jak on. W miłości do Bieszczad nie przeszkadzały im dzieci. Córka i syn wakacje spędzali razem z nimi. Po mile spędzonym czasie, Wojtek (+14 l.), Emilia (+17 l.) i ich rodzice Katarzyna (+44 l.) i Marcin (+47 l.) wracali do domu dnia 12 sierpnia 2022 roku. Marcin był odpowiedzialnym kierowcą. Nie chciał jechać po nocy. Dlatego, by pokonać ponad 700-kilometrową odległość wyjechał rano. Chciał spokojnie dojechać do domu przed zmrokiem.

Czytaj więcej o strasznym wypadku w Emilianowie: Czteroosobowa rodzina zginęła z powodu batonika?! Sprawca wypadku mówi o chorobie

Tragiczny wypadek w Emilianowie. Tomasz L. sprawcą

Około godziny siedemnastej rodzina była już pod Bydgoszczą. Do domu w Kaczorach pozostało im około 75 kilometrów. Marcin prowadził skodę. Przed nimi jechała toyota. To jej kierowca -  Tomasz L. (53 l.) miał doprowadzić do tej tragedii

- Kierujący pojazdem marki Toyota, z niewyjaśnionych przyczyn, zjechał na przeciwny pas ruchu, uderzył w pojazd ciężarowy marki DAF z naczepą, a następnie uderzył w jadący za nim pojazd marki VW. Natomiast pojazd ciężarowy, w wyniku uderzenia, zjechał na przeciwny pas i zderzył się czołowo z samochodem marki Skoda - mówił nam kom. Przemysław Słomski z biura prasowego KWP w Bydgoszczy.

Niestety, w wyniku zderzenia 47-letni kierowca skody oraz dwójka pasażerów: 14-latek i 17-latka ponieśli śmierć na miejscu. Trzecia pasażerka, 44-letnia kobieta, w stanie krytycznym została przetransportowana do szpitala, gdzie zmarła kolejnego dnia. W wypadku zginął też pies.

Podejrzany o spowodowanie wypadku Tomasz L. nie zaprzecza, że kierował toyotą. Mówi, że nie pamięta, jak doszło do wypadku. Nie przyznaje się do winy. Prokuratura wystąpiła do sądu o trzymiesięczny areszt dla mężczyzny. Sąd ten wniosek odrzucił. Nasi dziennikarze skontaktowali się wtedy z Tomaszem L. W Złocieńcu (woj. zachodniopomorskie), w którym mieszka, jest znaną osobą. - Byłem kandydatem na radnego - potwierdził w krótkiej rozmowie z "Super Expressem". Tomasz L. nie chciał rozmawiać z nami na temat wypadku. Po zdarzeniu usunął swój profil z Facebooka. Z niego można było się dowiedzieć, jaką opcję polityczną popiera.

Sprawcy wypadku w Emilianowie grozi długi pobyt w więzieniu

12 sierpnia mija rok od dramatycznych wydarzeń, a pytań wciąż jest mnóstwo. Na wniosek Tomasza L. (53 l.), który spowodował wypadek prokuratura sprawdzała, czy nie stracił przytomności tuż przed wypadkiem. Opinia biegłych jest taka, że mimo swoich chorób, może on odpowiadać za spowodowanie wypadku. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Do kolejnych ustaleń i wyroków sądu będziemy wracać w naszym serwisie. Pod tekstem zamieszczamy galerię z wypadku z sierpnia 2022 roku. 

Sonda
Czy kierowca, który spowodował wypadek, powinien trafić do więzienia?
Groby polskich rajdowców. Kierowcy ginęli w strasznych wypadkach. Niezapomniani
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki