Wolne krowy

i

Autor: Magdalena Piwko / Zielona Wolność Facebook.com

Krowy z Deszczna jednak trafią na rzeź? Wracają problemy z wolno żyjącym stadem

2019-10-02 12:46

Chodzi o stado około 180 krów i byków, które od kilku lat żyją na łące w okolicach Ciecierzyc bez żadnego nadzoru. Zwierzęta miały zostać przetransportowane do ekologicznego gospodarstwa w Czarnocinie, ale tak się nie stało. Dlaczego?

Witold Bieshke, właściciel gospodarstwa, do którego miało trafić bydło twierdzi, że: "Biuro Ochrony Zwierząt, czyli zarządca stada, nie odpowiedziało na jego deklaracje o chęci przyjęcia krów".

Z kolei BOZ uważa go za niepoważnego człowieka. Jak czytamy na facebooku organizacji: "Oferował wcześniej pomoc przy spędzie i pokryciu kosztów, a kilka dni przed badaniami przestał odbierać telefony i zaczął się rakiem wycofywać z obietnic. Mimo to udało zrealizować plan. Niedawno pan Bieschke przysłał propozycję umowy, nie wiedząc, że nie jest już brany pod uwagę."

Przeszkodą okazała się także konieczność zakupu pożywienia na zimę dla stada. To koszt około 130 tys. zł, których wcześniej właściciel gospodarstwa nie planował.

BOZ znów szuka więc nowych miejsc dla krów. Stado wciąż przebywa w Zakolu Santockim. Ich miesięczne utrzymanie to 60 tys. zł. Na zimę zwierzęta muszą mieć zapewnione schronienie i stałą opiekę co też generuje koszty. Cały czas prowadzona jest zbiórka dla stada. Szczegóły na facebookowym profilu organizacji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki