Dworzec

i

Autor: Dariusz Dutkiewicz Dwa lubuskie dworce... dwa światy.

Międzyrzecz/Kostrzyn: Dwa dworce, dwa światy, jedno województwo

2020-07-03 5:25

Porównaliśmy dworce kolejowe w dwóch porównywalnych pod względem liczby mieszkańców miastach. I wyszło na to, że choć obie miejscowości dzieli odległość zaledwie stu kilometrów, to żyjemy w dwóch różnych dworcowych światach.

Wchodząc do hallu dworca w Kostrzynie europejskość bije wręcz po oczach. Jasno, przestronnie. Jest poczekalnia, kasy biletowe i to aż dwie, ba, salonik prasowy, kwiaciarnia. Oczy przecieramy na widok chwilowo zamkniętej ze względu na pandemię, ale istniejącej kawiarni.

No i nawet toaleta jest. Jak powiedziałby niejeden młody człowiek ,,pełen wypas''. I to wszystko w 20-tysięcznym mieście. Przygranicznym, to prawda, ale podróżni nie powinni dzielić się na tych przygranicznych i środkowo lubuskich.

Kostrzyn

i

Autor: Dariusz Dutkiewicz Dworzec w Kostrzynie ma swoje mankamenty, ale ogólnie ... wygląda dobrze.

Wystarczy bowiem przejechać sto kilometrów w głąb Lubuskiego i lądujemy w dworcowym trzecim świecie. Oto dworzec kolejowy w Międzyrzeczu. Kawiarnia, kasy biletowe, toaleta, ba przechowalnia bagażu, poczekalnia. Były.

Dziś, aby skorzystać z toalety, trzeba przejść kilkadziesiąt metrów, i to ze złotówką w zębach. Poczekalnia? Jest. I to na obu peronach. Fachowo nazywa się to wiatami.

Miedzyrzecz

i

Autor: Dariusz Dutkiewicz W Międzyrzeczu dworzec wygląda... nieco gorzej.

Za to w odróżnieniu od Kostrzyna są najprawdziwsze przejścia podziemne! Tyle, że zarosły krzakami. No i wejść do nich trudno, bo dostępu bronią zardzewiałe kraty. Ostał się salonik prasowy, znaczy kiosk ruchu przy pobliskim dworcu autobusowym.

Dwa dworce, dwa światy. Jeden mały region.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki